REPORTAŻ: Wpadki w czasie poznawania przyszłych teściów (Zbyt dużo alkoholu, nietrafiony strój i...)

Moment, gdy poznajesz rodziców swojego chłopaka (a on Twoich) jest zazwyczaj bardzo stresujący. Czasem sytuacja wymyka się spod kontroli...
REPORTAŻ: Wpadki w czasie poznawania przyszłych teściów (Zbyt dużo alkoholu, nietrafiony strój i...)
11.07.2013

Pewnie pamiętasz dzień, gdy poznałaś rodziców swojego partnera. Takie spotkanie zazwyczaj oznacza spore nerwy, ale w końcu okazuje się, że nie taki diabeł straszny, jak go malują. Czasami bywa jednak, że to pierwsze spotkanie z rodzicami partnera staje się katastrofą.

Bo ciasto było za słodkie

Sporą wpadkę zaliczyła Kamila (wszystkie imiona w tekście zmieniłam). Zanim poznała rodziców swojego ówczesnego chłopaka, minęły ponad trzy miesiące. Wcześniej jakoś nie wyrywała się, żeby ich spotkać, zwłaszcza że ona i Marek, jej chłopak, studiowali w innym mieście. W końcu zdecydowali, że najwyższy czas to zmienić. Kamili bardzo zależało, aby wypaść jak najlepiej, więc zaproponowała, że sama przygotuje kolację. „Dwoiłam się i troiłam, żeby upichcić coś dobrego. Znalazłam przepisy w internecie, zrobiłam zakupy i zabrałam się za pracę. Chyba cały dzień spędziłam w kuchni, kompletnie zestresowana, ale pełna nadziei, że wyjdzie mi coś dobrego i zaplusuję u teściów”.

Kiedy wybiła godzina zero, Kamila była kłębkiem nerwów. „Pamiętam, że gdy pierwszy raz zobaczyłam na żywo rodziców Marka, zrobili na mnie bardzo dobre wrażenie. Oni chyba też byli zestresowani, ale szybko puściły lody”– wspomina Kamila. Niestety, do czasu. Kiedy podała na stół obiad, podekscytowana i jednocześnie pełna nadziei, że potrawa zasmakuje rodzicom Marka, jego mama o mało nie zemdlała. „Marek zapomniał o drobnym szczególe, że jego mama nie je mięsa, a ja zaserwowałam faszerowanego kurczaka! Czułam się fatalnie i byłam na niego wściekła” – mówi Kamila. „Kiedy więc my w ciszy zajadaliśmy się kurczakiem, mama Marka siedziała, bo sałatka, którą przygotowałam, była z jajkami, a ona na jajka miała alergię. Myślałam, że zapadnę się pod ziemię.

Deser też okazał się niewypałem, bo ciasto było strasznie słodkie i goście zjedli je tylko przez grzeczność. „Czułam się tego wieczoru fatalnie. Może i ogólnie nie było tak źle, ale było mi strasznie wstyd, a poza tym byłam wściekła, że prawie cały dzień spędziłam w kuchni i wszystko na nic. Siadł mi humor i przez resztę wieczoru byłam spięta” – wspomina Kamila. Na szczęście wkrótce rodzice Marka zaprosili ich na rewizytę i tym razem obyło się bez wpadek, a wspomnienie pierwszego spotkania stało się ich ulubioną anegdotą.

W szortach do teatru

Wpadkę podczas poznania „teściów” zaliczyła również Maja. Bartek, jej ówczesny chłopak, bardzo się starał, aby wszystko wypadło jak najlepiej. „Obiecał, że przygotowania weźmie na siebie, żebym się dodatkowo nie stresowała. Ale nie zdradził mi, gdzie odbędzie się pierwsze spotkanie. Ubrałam się tak jak zazwyczaj, a że było lato, włożyłam szorty i bluzkę na ramiączkach. Mój chłopak przyjechał po mnie punktualnie i zawiózł na miejsce spotkania. Okazało się, że kupił bilety do teatru! Myślałam, że umrę ze wstydu. Jego rodzice byli elegancko ubrani, a ja? Na domiar złego po spektaklu pojechaliśmy do eleganckiej restauracji. Już nawet nie pamiętam, o czym rozmawialiśmy, bo byłam wściekła” – wspomina Maja.

„Potem mój chłopak powtórzył mi, że wyszłam na spiętą i humorzastą. A na jaką miałam wyjść, skoro wyglądałam, jak wyglądałam i czułam się, jak czułam?” – zastanawia się Maja.

A jakie inne wpadki mogą zdarzyć się podczas poznawania „teściów”?

„Dla rozluźnienia atmosfery powiedziałam głupi dowcip o blondynkach. Zdziwiło mnie, że nikt się nie śmiał. Dopiero po chwili zdałam sobie sprawę, że mama mojego chłopaka była blondynką. Nie wyglądała na zadowoloną”– Ania.

„Upiłam się! Do dziś nie wiem, jak to się stało, bo zazwyczaj mam mocną głowę do alkoholu, ale upiłam się tak bardzo, że nawet nie pamiętam, jak skończył się tamten wieczór. Podobno upadłam w drodze do drzwi, zanosiłam się histerycznym śmiechem i przeklinałam. Chyba dobrze, że urwał mi się film, bo inaczej spłonęłabym ze wstydu. Co za obciach. Dziwne, że rodzice mojego chłopaka nie zabronili mu się ze mną spotkać” – Karolina.

„Nie wiedziałam, że ojciec mojego ówczesnego chłopaka ma bardzo konkretne, wręcz radykalne poglądy polityczne. A ja zazwyczaj mówię, co myślę, lubię sobie pogadać. Jednak tamtego wieczoru to był błąd. Gdy mój teść powiedział coś, z czym kompletnie się nie zgodziłam, zaczęłam z nim polemizować i o mały włos nie doszło między nami do kłótni. Mój chłopak w porę nas powtrzymał. Minął długi czas, zanim ja i mój teść się do siebie przekonaliśmy. Nie miał wyjścia, bo zostałam jego synową, choć teraz się lubimy. Po prostu unikamy trudnych tematów” – Paulina.

„Stwierdziłam, że nie wypada iść na pierwsze spotkanie z teściami z gołymi rękami, więc kupiłam rodzicom mojego chłopaka ładną książkę – biografię aktora, za którym przepadali. Wręczyłam im prezent przekonana, że na pewno będą zachwyceni. I owszem, byli, ale nie tak, jak się spodziewałam. Mama mojego chłopaka przez resztę wieczoru mówiła tylko o tym aktorze i poprawiała mnie, gdy próbowałam powiedzieć coś na jego temat (oczywiście z nerwów wszystko mi się pomieszało). Odetchnęłam z ulgą, gdy ten wieczór się skończył” – Natalia.

„Mój chłopak usłyszał od mojego ojca na pierwszym spotkaniu, że jeśli zrobi mi krzywdę albo unieszczęśliwi mnie, wyrwie mu wiadomo co. Chyba nie żartował. A gdy mój chłopak dowiedział się, że mam tatę policjanta, przez całe spotkanie powiedział może ze dwa, trzy zdania. Nie mógł się pozbierać” – Agata.

EPN

Polecane wideo

Komentarze (19)
Ocena: 5 / 5
Anonim (Ocena: 5) 13.07.2013 18:41
dasdasdasdpajdoasdojasdojas jjsodjaspo djasodjasojd as;odasjdio asjd a; www.o2pl
zobacz odpowiedzi (1)
Anonim (Ocena: 5) 11.07.2013 23:43
Tez mam historie! Jakoś w któryś weekend mieliśmy z pawłem i jego rodzicami jechać w góry na narty. Ja noc wcześniej nieźle popiłam z koleżankami a rano wycieczka z teściami była o 8 ..Wiec nie dość ze zaspalam i musieli na mnie czekać pol godziny, to po drodze 3 razy prosilam teścia żeby sie zatrzymał bo będę wymiotować. ciagle wysiadalam z samochodu i rzygałam przynajmniej przez 5 min :)
zobacz odpowiedzi (1)
Anonim (Ocena: 5) 11.07.2013 23:39
DZIEWCZYNY - OGŁASZAMY AKCJE ! NIECH REDAKCJA PAPILOTA ZROZUMIE WKOŃCU, ŻE DZIELENIE TEKSU NA 8 STRON KIEDY SPOKOJNIE MOŻNA GO ZAWRZEĆ W 2 JEST CZYMŚ NA CO SIĘ NIE GODZIMY ! NIECH ZACZNĄ NAS BARDZIEJ SZANOWAĆ, BO TO DZIĘKI !-NAM-! ZARABIAJĄ ! W RAMACH PROTESTU DNIA: !!!- 19 LIPCA - !!! NIE WEJDZIEMY ANI RAZU NA TEN PORTAL ! skopiujcie i wstawcie tę wiadomość ! NIECH WSZYSTKIE SIĘ DOWIEDZĄ !
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 11.07.2013 20:36
ja poszlam na grilla i jak kroilam karkowke to jej kawalek wystrzelil prosto w oko mojej niedoszlej tesciowej ...
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 11.07.2013 16:51
ja i mój były chłopak pojechaliśmy do mojego ojca na weekend, mój ówczesny luby miał go poznać pierwszy raz. Kiedy przyjechalismy, obiad spędziliśmy razem a wieczorem dostałam rozkaz pójścia spać, a na ojca i chłopaka w kuchni czekały trzy(!) butelki wódki. Ojciec wlewał w niego alkohol i przepytywał go z matematyki i fizyki (a chłopak akurat nie był w tych działach wybitny, studiował socjologię, a mój ojciec skończył politechnikę). Nie spodziewałam się takiego przywitania. Było mi ogromnie wstyd, przez pół nocy siedziałam na schodach i podsłuchując płakałam. Pomimo chłopak zrobił na ojcu dobre wrażenie. Ja też nienajlepiej wypadłam, bo pomimo, że na początku wypadłam w miarę dobrze (tak mi się przynajmniej wydawało), potem "teściowa" mnie znienawidziła. Otóż mój były mieszkał z rodzicami a mama znalazła u niego prezerwatywy. Jako, że była bardzo religijną kobietą, nie mogła zdzierżyć faktu, że uprawiamy seks i uważała, że to ja jestem diablicą, która sprowadza synka na złą drogę. Teraz od roku jestem ze wspaniałym facetem, ale jeszcze nie poznał mojego ojca. Ciągle boję się tej wizyty, żal mi po prostu tego, co chłopak będzie musiał przejść (a wiem, ze będzie tak samo). Na wszelki wypadek przygotowuję go psychicznie i opowiadam o ojcu w samych negatywach (w sumie plusów jest niewiele...). Na szczęście mój wybranek studiuje ten sam kierunek, który studiował mój ojciec, więc może jakoś łatwiej zniesie przepytkę :)
odpowiedz

Polecane dla Ciebie