W połowie listopada Izabela Małysz opublikowała na swoim profilu w portalu społecznościowym pełen dramatyzmu wpis, w którym ujawniła, że rodzinę najsłynniejszego polskiego skoczka narciarskiego, zwłaszcza córkę Karolinę, od dawna prześladuje nastolatka, uczennica Zespołu Szkół im. Michała Konarskiego w Warszawie.
Zdesperowana kobieta upubliczniła nawet dane personalne stalkerki. Dlaczego się na to zdecydowała? „4 lata niepotrzebnego stresu, zamieszania, nieporozumień, które stwarzała w naszej rodzinie, wśród bliższych i dalszych znajomych. Zakładanie naszych fałszywych profili na portalach społecznościowych, wypisywanie jakoby „w naszym imieniu” do innych, wypisywanie do nas z fałszywych kont „znajomych”, bombardowanie nas milionami wiadomości bezsensownej treści, kończących się zazwyczaj wulgaryzmami i straszeniem” – tłumaczyła Izabela Małysz.
Co robić, gdy stajesz się obiektem plotek?
Żona skoczka pożaliła się także na bezsilność polskiego wymiaru sprawiedliwości. Choć sprawa trafiła do sądu, gdzie prześladowczyni udowodniono winę, zakończyło się tylko środkiem wychowawczym w postaci upomnienia nastolatki. „Myślałam, że dziewczyna dojrzała i w końcu zmądrzała... Może ze 3 miesiące był spokój” – napisała Małysz.
Niedługo później wpis z danymi stalkerki został jednak skasowany, a żona sportowca jeszcze raz odniosła się do sprawy. „Absolutnie nie zależało mi na tym, by atakować i obrażać tę dziewczynę. Chodziło mi wyłącznie o zwrócenie uwagi na problem oraz o wysłanie sygnału, iż sytuacja jest dla nas wyjątkowo trudna i nie wiemy, jak sobie mamy z nią poradzić” – tłumaczyła.
Przekonywała też, że w swoim działaniu kierowała się przede wszystkim dobrem i bezpieczeństwem najbliższych. „Jej groźby i obelgi dotyczyły nie mnie czy mojego męża, a więc dorosłych ludzi, ale kierowane były pod adresem mojej córki. A na to chyba żadna matka nie może patrzeć bezczynnie” – wyjaśniała Izabela Małysz.
Ofiarami stalkerów pada wiele osób znanych z telewizji czy pierwszych stron gazet. Przekonała się o tym na przykład popularna aktorka Małgorzata Kożuchowska, która długo zmagała się z psychofanem – 51-letnim torunianinem. Początkowo jego fascynacja gwiazdą ograniczała się do regularnego bywania na spektaklach teatralnych z udziałem aktorki oraz wręczania idolce bukietów kwiatów.
Jednak szybko przestało mu to wystarczać i mężczyzna zaczął domagać się od Kożuchowskiej bliższych relacji. Gdy został odrzucony, przystąpił do nękania – koczował pod jej domem i groził mężowi aktorki. Sprawa trafiła w końcu na policję, a stalker trafił przed oblicze sądu, który ukarał go grzywną i 10-letnim zakazem zbliżania się na dystans mniejszy niż 150 metrów do gwiazdy i jej rodziny.
Fot. Thinkstock
Podobny koszmar przeżyła inna popularna aktorka, Małgorzata Foremniak. Dariusza G. poznała kilka lat temu, mężczyzna podawał się za biznesmena, który ma świetne kontakty w Hollywood i może pomóc jej w międzynarodowej karierze. Gdy jednak gwiazda postanowiła zakończyć znajomość, odtrącony facet zaczął ją nękać.
Aktorka miała poczucie, że jest wciąż obserwowana, ponieważ ciągle otrzymywała sms-y o treści: „widzę cię” czy „zgaś światło w mieszkaniu”. Mężczyzna podawał się także za menadżera Foremniak i rozpuszczał nieprawdziwe informacje na jej temat. „Czuję się osaczona. Powiem tyle: to inteligentny i przebiegły człowiek. Niestety o chorym umyśle” – żaliła się gwiazda w rozmowie z magazynem „Show”.
Fot. Thinkstock
Foremniak w końcu zgłosiła sprawę policji. Kilka miesięcy temu sąd skazał Dariusza G., na osiem miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Ponadto mężczyzna ma zakaz zbliżania się do aktorki na odległość nie mniejszą niż 100 metrów. „Wreszcie mogę zamknąć ten rozdział w życiu” – skomentowała wyrok Foremniak.
Z takimi problemami zmagają się jednak nie tylko gwiazdy, ponieważ stalking stał się zjawiskiem powszechnym. Media regularnie donoszą o kolejnych przypadkach nękania, na przykład dentystki przez pacjenta, któremu usuwała ząb. Ich znajomość nie zakończyła się jednak wraz z wizytą w gabinecie stomatologicznym. Mężczyzna zaczął nachodzić lekarkę, wyznawał jej miłość, a odtrącony mścił się niszcząc np. samochód. Sąd skazał psychopatę na 3,5 roku więzienia.
Fot. Thinkstock
Głośna była też sprawa kobiety, która obsługiwała młodego mężczyznę w niewielkim sklepie z pamiątkami góralskimi, a wkrótce została jego ofiarą. Nachalny klient zaczął dręczyć ekspedientkę nieustanną obecnością, przynosił niechciane bukiety kwiatów, pisał listy, twierdząc, że ją kocha i nie przyjmując do wiadomości, że kobieta ma już męża i dziecko, a natarczywość mężczyzny męczy ją do tego stopnia, że boi się wracać sama do domu.
Bez wątpienia stalking może skutecznie uprzykrzyć życie. Szczególnie, jeśli występuje systematycznie. Kogo nie zmęczyłyby setki natarczywych sms-ów, maili czy listów, nieustanne wydzwanianie, już nie wspominając o groźbach i agresywnych zachowaniach, śledzeniu czy nawet obdarowywaniu niechcianymi prezentami? Jedną z form stalkingu jest także wykorzystywanie wizerunku lub danych osobowych innej osoby, np. w celu podszywania się pod nią na forach internetowych, blogach czy portalach społecznościowych.
Takie działania mogą powodować u ofiary kłopoty psychiczne (niepokój, nerwica, stany lękowe, bezsenność), ale także psuć jej relacje interpersonalne (wiele kobiet nękanych przez stalkerów popada w konflikt z partnerami, podejrzewającymi je np. o zdradę). W skrajnych przypadkach prześladowanie może prowadzić do prób samobójczych.
Fot. Thinkstock
Jak sobie poradzić ze stalkerem? Jeśli próby przemówienia mu do rozsądku nic nie dają, warto zgłosić sprawę na policję. Stalking jest bowiem traktowany jako przestępstwo, zagrożone nawet dziesięcioma latami więzienia. W zapobiegnięciu zlekceważenia naszego problemu przez organy ścigania pomoże dostarczenie dowodów nękania. Wystąpmy o bilingi od operatora sieci komórkowej, nie kasujmy sms-ów, drukujmy maile i na bieżąco pokazujmy je innym, by później mieć świadków.
Na wniosek pokrzywdzonej może dojść do zastosowania najsurowszego środka zapobiegawczego, czyli tymczasowego aresztowania podejrzanego. Niekiedy sąd nakazuje dozór policyjny i zakaz kontaktowania się z ofiarą.
Zobacz również: Nie panujesz nad swoimi problemami? Posprzątaj w domu!
RAF