Gdyby wśród kobiet z całego świata przeprowadzono sondaż na temat ich ulubionych książek, z pewnością większość z nich wskazałaby na literaturę typowo kobiecą, w której główny wątek toczy się wokół poszukiwania miłości i analizowania swojego wyglądu. Tymczasem taka lektura, zamiast poprawiać nastrój czytelniczek, gwałtownie go obniża.
Tak przynajmniej twierdzą naukowcy z uniwersytetu Virginia Tech. Zdaniem specjalistów czytanie książek, w których główna bohaterka martwi się o swoją wagę, sprawia, że kobiety tracą poczucie własnej wartości.
- Rozważania na temat swojej nieatrakcyjności, które towarzyszyły m.in. Bridget Jones, mogą mieć destrukcyjny wpływ na czytelniczki i ich postrzeganie siebie. Pod wpływem takiej lektury kobiety zaczynają się bowiem zastanawiać, czy z ich wyglądem wszystko jest w porządku. To wpędza je w nieprzyjemny nastrój – tłumaczą autorzy badania.
Zgadzacie się z tym?