Gdy umiera ktoś bliski... Jak przebrnąć przez żałobę?

Śmierć bliskiej osoby w każdym wywołuje emocje, na które nie da się przygotować. Żałoba jest bardzo indywidualną kwestią i każdy przeżywa ją inaczej.
Gdy umiera ktoś bliski... Jak przebrnąć przez żałobę?
Fot. Thinkstock
08.01.2016

Zrozumieć siebie w rozpaczy

Utrata bliskiego to nie tylko szok, trudne decyzje związane z organizacją pogrzebu, ale przede wszystkim silne emocje. Żal, tęsknota, poczucie pustki. Każdy inaczej odczuwa stratę i trudno ją opisać drugiej osobie. Nie bez powodu mówi się, że żałoby nie zrozumie ten, który sam jej nie doświadczył na własnej skórze.

- Każdy przeżywa żałobę na swój, indywidualny sposób, który trudno ubrać w określone schematy. Z doświadczenia zawodowego wiem, że ludzie tęsknią po prostu za różnymi rzeczami związanymi ze zmarłym – rozmowami, spotkaniami, dotykiem, wspólnymi zwyczajami jak święta czy po prostu posiłkami – mówi Krzysztof Witwicki, pracownik z zakładu pogrzebowego we Wrocławiu.

Żal po stracie przeżywamy na różne sposoby ponieważ mamy różne predyspozycje. Chodzi nie tylko o płeć, wiek - nasz czy zmarłego – kim dla nas był, ale również o cechy naszej osobowości. Mimo to z psychologicznego punktu widzenia żałoba oznacza przebycie pewnej określonej drogi godzenia się z utratą zmarłego. Najczęściej przebywa się ją w trakcie pierwszego roku po śmierci bliskiego. Znajomość tej zasady pozwala zrozumieć co dzieje się w naszym życiu. Warto jednak pamiętać, że nie jest to uniwersalna zasada i nie każdy będzie przechodził przez żałobę w taki sam sposób i nie u każdego z łatwością rozpoznamy jej poszczególne etapy.

EXCLUSIVE: Spowiedź 24-letniej wdowy

fazy żałoby

Fot. Thinkstock

Fazy żałoby

Na początku, w trakcie pierwszej fazy żałoby większość z nas przeżywa szok. Może mu towarzyszyć zaprzeczenie temu co się wydarzyło, niedopuszczenie do świadomości faktu zderzenia ze śmiertelnością. Szok bywa tym silniejszy im mniej spodziewana była śmierć, np. dziecka czy wskutek tragedii.

Po szoku następuje kolejna faza tęsknoty. Zaczyna już docierać do nas, że zmarły nas opuścił i dotyka nas poczucie głębokiego smutku. Jemu często towarzyszy gniew na to, że nie udało się uchronić kogoś od śmierci. Dominujące jest w tej fazie jednak poczucie samotności i zwyczajna tęsknota, w której wracamy pamięcią do wspólnie spędzanego czasu.

 

fazy żałoby

Fot. Thinkstock

Trzecia faza żałoby to rozpacz. Chociaż pochowaliśmy już zmarłego i powinniśmy powoli zacząć wracać do rzeczywistości to odczuwamy wszechobecne poczucie beznadziei i samotności, którą często sami wywołujemy izolując się od innych. Utrata pozbawia nas poczucia bezpieczeństwa i celu w życiu, które wynikają z utraty powiązania ze zmarłym.

Ostatnia, czwarta faza żałoby to reorganizacja. Wreszcie godzimy się ze stratą i dążymy do odzyskania równowagi. Zaczynamy dostrzegać, że dookoła nadal toczy się życie, które stawia codziennie nowe zadania. Przeszłość ustępuje miejsca przyszłości, w której zaczynamy układać sobie życie bez tego, kogo utraciliśmy.   

fazy żałoby

Fot. Thinkstock

Jak wspierać innych w żałobie

Zrozumienie, co dzieje się z człowiekiem w trakcie żałoby może być potrzebne nie tylko dla nas, ale dla drugiej osoby, która doświadczyła straty i potrzebuje naszego wsparcia. Wbrew temu, co mówią bliscy nam żałobnicy, zawsze będą potrzebowali takiej czy innej formy wsparcia.

Przede wszystkim powinniśmy wykazać się cierpliwością i umiejętnością słuchania. Zamiast unikać tematu śmierci pozwólmy osieroconemu skorzystać z przyjaznego ucha, które pozwoli zmierzyć się z żalem i bólem. Rozmowie sprzyjać będą znane i odpowiednio dobrane miejsca, w których atmosfera pozwoli utrzymać właściwe warunki. W trakcie takich spotkań możesz oprzeć się na wspólnych wspomnieniach, doświadczeniach i pamiątkach po zmarłych. Dzięki temu żałobnik poczuje naszą bliskość i solidarność.

fazy żałoby

Fot. Thinkstock

Słuchanie może być trudne, ale dla osieroconego potrzebna jest możliwość wygadania się. Nie powinniśmy nigdy przerywać, ale kiedy rozmawiamy, powinniśmy unikać słów, których sami nigdy byśmy nie chcieli usłyszeć. Nie pocieszajmy więc na siłę, nie mówmy żeby ktoś się nie martwił, że życie toczy się dalej. Nie udawajmy, że wiemy, co ktoś czuje i że wiemy, co powinni czuć i myśleć. Żałobnik nie będzie oczekiwał od nas niczego dlatego sami powinniśmy zadbać o to, żeby wprost zapytać jakie wsparcie może być dla nich potrzebne i zaoferujmy swoją pomoc.

 

- Wsparcie żałobnika może mieć bardzo praktyczny wymiar. Osoby pogrążone w żałobie, będące często w fazie szoku, mogą mieć problem z ogarnięciem rzeczywistości bez żony, męża, ojca czy matki. Warto więc zaoferować pomoc w organizacji pogrzebu a potem codziennych spraw, z którymi początkowo może ona mieć problem – dodaje Krzysztof Witwicki.

Nie bójmy się żałoby. Jeżeli uważamy, że czas będzie najlepszym lekarzem i nasz bliski potrzebuje samotności, to sprawdźmy czy tego na pewno chce. Zachęcajmy do rozmowy o zmarłym i okażmy nasze współczucie w wyważony sposób. Czas rzeczywiście zagoi rany, ale wcześniej osierocony będzie potrzebował leczenia w postaci wsparcia.

 

Polecane wideo

Komentarze (16)
Ocena: 5 / 5
gość (Ocena: 5) 14.11.2018 12:00
Co za bezsens ciekawe ćwiczenia ta osoba straciła kogoś bliskiego sądzę że nie
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 26.11.2016 18:59
Jestem w domu i pomału umiera mi mama na białaczkę. Staruszka 83 letnia. Niby mam się przygotować ale nie umiem. Wiem, że to tylko już parę, paręnaście dni. Mój problem to fakt, że od 50 lat cierpi na schizofremię . Od lat nie ma nawrotów, ale żyje tylko swoim życiem. My najbliżsi nauczyliśmy się jak sobie z tym radzić, ale wszelkie leczenie (bez uwłasnowolnienia) to męka. Mama nie ma świadomości o swojej chorobie. Nie odczuwa bólu - wszystkiego należy się domyślać i tłumaczyć lekarzom, że nic nie powie co jej dolega. Może to i lepiej dla niej? Gdyby nie wyniki krwi i hematolog nawet nie wiedziałabym, że jest aż tak źle. Nie wiedziałam nawet jak objawiają się symptomy powolnego odejścia ( białe małżowiny, skóra bieleje). Podjęliśmy (dzieci b. dorosłe) decyzję, że nie będziemy mamy męczyć. Nie ma lekarstwa - tak musi być. Przedłużenie życia na może m-c to nic nie da. Wiem, że konsekwencją życia jest śmierć. Jak jednak żyć z ciągłą myślą o śmierci (niestety wokoło mnie jest wiele osób z rakiem). Sama nawet nie chcę iść do lekarza - bo co mi da wiedza. Leczenie? dziękuję, już nie skorzystam.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 10.01.2016 17:20
czas nie leczy ran tylko przyzwyczaja do bólu ..
odpowiedz
Aga (Ocena: 5) 08.01.2016 23:43
Dzisiaj dowiedziałam się, że mój ojciec ma przerzuty do mózgu. Niemal 3 lata temu, podczas operacji ratującej mu życie, okazało się, że ma raka jelita grubego. Wtedy to był dla nas OGROMNY szok. Zaraz chemia, którą świetnie zniósł. I nadzieja, że już po wszystkim. W zeszłym roku, pogorszenie samopoczucia i diagnoza - przerzuty do węzłów chłonnych. 2 chemia, która tym razem dała mu w kość. Mocno. Podłamał się, że jego ciało znowu było przeciwko niemu. I w tej chwili taka wiadomość. Jeszcze nie ma ostatecznej decyzji lekarza i konsylium, ale ojca czeka prawdopodobnie radioterapia. Od pół roku, przygotowuję swoją dziewięcioletnią córkę, na to, że możliwe, że dziadkowi nie zostało już sporo czasu. Kilka dni temu, dotarło do mnie, że i ja sama się przygotowałam. I że, bardziej niż śmierci ojca, boję się o swoją mamę. Oraz że, mam ten "komfort", że tata odchodzi powoli, a nie nagle w jakimś wypadku, bo mogę się pożegnać i uporządkować pewne sprawy między nami. Ale co przed nami, tego nie wiem...
zobacz odpowiedzi (3)
San (Ocena: 5) 08.01.2016 23:29
Jestes za dobra dla tesciowej. Nie umie sobie poradzic ze strata i tak probuje sobie pomoc. Ja w niemocy tez czesto wyzywam sie na bliskich chociaz to chore. Wydaje mi sie tez, ze probuje syna miec tylko dla siebie, nacieszyc sie nim bo meza widziala pare razy w roku. Jest wystraszona i rozzalona. Badz cierpliwa.. mozesz tez z nia pogadac i postawic sprawe jasno ze wiesz, ze jest jej ciezko ale Ty nie jestes temu winna i ma nie niszczyc wszystkiego co kocha jej syn czyli realcjii pomiedzy najwazniejszymu osobami w jego zyciu. Pozdawiam i sorki za pisownie ale pisze z tel. Trzymaj sie cieplo i badz cierpliwa, w tesciowej zapalil sie instynkt i mechanizmy obronne. Rozmawiaj tez z narzeczonym. Szczerosc a nie litosc, pamietaj.
zobacz odpowiedzi (1)

Polecane dla Ciebie