Facebook to najpopularniejszy portal społecznościowy na świecie. Jego działalność została uruchomiona w 2004 r., a dziesięć lat później serwis miał ok. miliard użytkowników. Obecnie na pewno liczba ta wzrosła. Najwięcej osób pochodzi ze Stanów Zjednoczonych oraz Wielkiej Brytanii. Facebook cieszy się ogromną popularnością także w Polsce, do tego stopnia, że można już mówić o uzależnieniu od portalu. Podobnie dzieje się oczywiście za granicą.
W dzisiejszych czasach poważnie traktuje się każdy rodzaj uzależnienia, a nie tylko alkoholizm, seksoholizm, uzależnienie od hazardu czy narkotyków. Wiadomo, że tak samo może zadziałać cukier, kawa, jedzenie, komputer czy serwis społecznościowy. W tym ostatnim przypadku nikomu nie powinno być do śmiechu. Znany jest przypadek nastolatka, który stracił kontakt z rzeczywistością przez Facebooka. Chłopak nie potrafił odnaleźć się w realnym świecie, więc zastąpił go wirtualnym. Ludzi borykających się z podobnym problemem jest więcej i coraz częściej trafiają oni do psychoterapeutów. Wraz z rozwojem technologii, a dokładnie możliwością korzystania z Internetu dzięki telefonom, zjawisko to prawdopodobnie będzie wzrastać. Na Facebooka można się zalogować w czasie zajęć, w autobusie czy na kawie ze znajomymi. Pokusa, aby sprawdzić, co nowego na portalu, bywa kusząca. Znajomi wgrywają zdjęcia, piszą wiadomości i zaznaczają uśmiechnięte buźki pod wpisami. Co chwila pojawiają się nowe powiadomienia... Nadmiaru wrażeń na pewno nie brakuje, a po jakimś czasie Facebook staje się bodźcem, który osoba musi zaspokoić. Uzależnienie od portalu działa dokładnie tak samo jak wszystkie inne uzależnienia.
Po czym poznać, że jesteś uzależniona od Facebooka?
Zobacz także: Najbardziej nieznośne typy matek. Jesteś jedną z nich?
Fot. Thinkstock
i kończysz go. Kiedy z rana nie masz możliwości zerknięcia na Fb, co raczej rzadko się zdarza, czujesz niepokój, jesteś rozdrażniona i nie możesz sobie znaleźć miejsca. Także wieczorem, tuż przed zaśnięciem, musisz tam wejść choćby na chwilę. Pretekst zawsze się znajdzie.
Właściwie masz wrażenie, że wszystkie wolne chwile spędzasz na portalu społecznościowym, który – według Ciebie – żyje własnym życiem. Czas ucieka niepostrzeżenie, a Ty musisz mieć otwartą stronę z Facebookiem, nawet jeżeli robisz coś innego. Tak na wszelki wypadek, gdyby przyjaciółka wgrała nowe zdjęcie albo pojawiło się nowe powiadomienie. Gdy sama wrzucisz jakieś zdjęcie, wtedy dosłownie nie ruszasz się sprzed ekranu na krok.
Przerwę w pracy, spędzasz na przeglądaniu Facebooka, a czasami nawet podczas wykonywania obowiązków, musisz sprawdzić, co się dzieje. Sytuacja ma się podobnie na uczelni czy w szkole. W trakcie zajęć, trzymasz na kolanach telefon i surfujesz po portalu. Generalnie nie jesteś w stanie wytrzymać bez Facebooka jednego dnia, chociaż wiele razy próbowałaś.
Fot. Thinkstock
Jeżeli traktujesz Facebooka jako pewnego rodzaju lek na kłopoty, świadczy to o uzależnieniu. Czujesz, że dzięki niemu masz chwilę wytchnienia/zapomnienia. Możesz zagrać w grę, zobaczyć, co się dzieje u koleżanki lub obejrzeć zdjęcia z wesela kuzynki. Portal jest dla Ciebie formą relaksu i to ku niemu kierujesz myśli, gdy planujesz przerwę od obowiązków albo kiedy przekraczasz próg drzwi od mieszkania.
Czas spędzony na Facebooku ucieka Ci pomiędzy palcami. Nawet nie wiesz, kiedy mija jedna godzina, druga i trzecia. Nie możesz oprzeć się pokusie, żeby nie zajrzeć na Facebooka zanim zabierzesz się za przygotowywanie posiłku, robienie prania czy naukę. Zawsze ma być tylko „na chwilę”, ale kiedy już usiądziesz przed ekranem chwila zamienia się w bardzo długą chwilę. Myślisz sobie, że nic się nie stało, jeżeli nie zrobiłaś obiadu, nie uprałaś czy nie nauczyłaś się na zajęcia. Często Ci się tak zdarza, a w efekcie pojawiają się duże zaległości.
Zastanawiałaś się, jak często myślisz o Facebooku? O tym, żeby sprawdzić, czy nikt nie napisał, nie wrzucił fajnego zdjęcia albo nie polubił Twojego wpisu? Owe myśli przeszkadzają Ci w skupieniu się na innych czynnościach? To właśnie oznaka uzależnienia.
Zobacz także: Jak Facebook niszczy psychikę?
Fot. Thinkstock
Nie pamiętasz, kiedy odwiedziłaś sąsiadkę albo zadzwoniłaś do kuzynki. Wolisz się kontaktować przez Facebooka. To może być wytłumaczenie dla osób, które nie mają darmowych minut czy SMS-ów, ale nie w żadnym innym przypadku. Jeżeli Twoje kontakty są w większości wirtualne, masz powód do niepokoju. Nic nie zastąpi rozmowy na żywo czy przez telefon, gdzie możemy usłyszeć głos drugiej osoby.
Zalogowanie się na Facebooka traktujesz niczym sprawę życia i śmierci. Reagujesz rozdrażnieniem, smutkiem, niepokojem, gdy coś Ci przeszkadza w zajrzeniu na ulubiony portal. Twoje myśli są pochłonięte na rozwiązaniu problemu i nie potrafisz się skupić na innych sprawach, dopóki cel nie zostanie osiągnięty.
Facebooka traktujesz bardzo poważnie i masz ochotę spędzać na nim coraz więcej czasu. Jeżeli zmieniasz pracę, musisz to zaznaczyć. Kiedy wychodzisz do knajpy, również czujesz potrzebę poinformowania o tym innych użytkowników serwisu. Często zmieniasz zdjęcie profilowe i bardzo dbasz o swój wizerunek na portalu. Twoje życie stopniowo przenosi się do wirtualnej rzeczywistości. Wszystko dzieje się niepostrzeżenie, ale poznasz to po rosnącej aktywności.