Starość puka do naszych drzwi coraz wcześniej. I wcale nie chodzi o nasz metrykalny wiek, ale o to, jak bardzo dojrzałe się czujemy. W życiu każdej z nas przychodzi taki moment, kiedy kładziesz się do łóżka jako młoda, spontaniczna i pełna sił dziewczyna, a budzisz się jako zmęczona kobieta po przejściach. Dochodzisz do wniosku, że właśnie dołączyłaś do klubu dorosłych i już nigdy go nie opuścisz.
Niektórych dopada to w okolicach czterdziestki, inne z nas przeżywają kryzys wieku średniego już po 25. roku życia. I chociaż nie jest to obiektywna starość (uzależniona od rzeczywistego wieku, stanu zdrowia i doświadczeń), czasami trudno sobie z nią poradzić. Młodość już nie wróci, a z roku na rok będzie już tylko gorzej... Czy Tobie też nie są obce podobne spostrzeżenia?
Oto 7 punktów granicznych, które mogą prowadzić do smutnych wniosków na temat przemijania. Nawet wtedy, kiedy jesteś obiektywnie młoda.
TWÓJ ULUBIONY STRÓJ DO PIŻAMA
Wymarzony weekend kilka lat temu oznaczał wielką imprezę. Nie mogłaś się doczekać, kiedy tylko założysz na siebie seksowną sukienkę i ruszysz na podbój miasta. Dzisiaj sobota kojarzy Ci się bardziej z leniuchowaniem w domu i chwilą wytchnienia. Coraz bardziej tego potrzebujesz. Całonocne szaleństwo kończy się gigantycznym kacem i zmęczeniem, które będzie Ci towarzyszyło przez cały kolejny tydzień.
MASZ CORAZ MNIEJ PRZYJACIÓŁ
Im więcej masz lat, tym mniej osób, które możesz określić mianem przyjaciela. Jako nastolatka miałaś ich nawet kilkudziesięciu i wszyscy byli dla Ciebie równie ważni. Później grono najbliższych znajomych ograniczyło się do kilkunastu, ale czas zweryfikował łączące Was więzi i dzisiaj masz maksymalnie 2-3 prawdziwych przyjaciół. Cała reszta zniknęła wraz ze zmianą szkoły, rozpoczęciem pracy zawodowej, przeprowadzką. Jeśli wytrwali przy Tobie do teraz, możesz być pewna, że pozostaną na zawsze.
ZACZYNASZ MYŚLEĆ O ŚMIERCI
W młodości, jeśli nie doświadczyłaś żadnej tragedii w najbliższym otoczeniu, ten temat praktycznie nie istnieje. Teoretycznie zdajesz sobie sprawę z tego, że na każdego przyjdzie kiedyś pora, ale nie przywiązujesz do tego większej wagi. Teraz coraz częściej myślisz o ostateczności. Interesuje Cię zwłaszcza to, co zdążysz jeszcze osiągnąć i co po sobie pozostawisz. Często dochodzimy do wniosku, że na wszystko jest już za późno.
PRZESTAJESZ ROZUMIEĆ MŁODSZYCH OD SIEBIE
Jeszcze do niedawna doskonale dogadywałaś się z nastolatkami, ale nagle stwierdzasz, że dzieli Was przepaść. Młodzież zaczęła porozumiewać się nieznanym językiem, a poruszane przez nich tematy zupełnie Cię nie dotyczą. Niewiele brakuje, a zaczną do Ciebie mówić per „pani”. Nie rozumiesz ich problemów, nie znasz ich idoli, nie orientujesz się w nowinkach technologicznych, które dla nich są chlebem powszednim. Jesteś kolejnym pokoleniem. Tym starszym.
DOCENIASZ SWOJĄ RODZINĘ
Zawsze kochałaś najbliższych, ale rzadko się do tego przyznawałaś. Oficjalnie twierdziłaś, że doskonale sobie bez nich poradzisz i wcale nie interesuje Cię ich zdanie. Tylko po to, by nie zostać posądzoną przez znajomych o zbytnią uległość. Dzisiaj nie masz z tym żadnego problemu – uwielbiasz spędzać czas z rodzicami, zależy Ci na ich opinii, a weekend bez wspólnego obiadu wydaje się ponurą perspektywą. Doszło nawet do tego, że chętnie spędzisz z nimi wakacje...
TWOI ZNAJOMI PODEJMUJĄ WAŻNE DECYZJE
Kiedyś na Facebooku mogłaś podziwiać ich kolejne śmieszne zdjęcia lub relacje z „legendarnego melanżu” albo innej „mega akcji”. Teraz orientujesz się, że i oni dorośli. Nie ma miesiąca, żeby ktoś nie ogłosił swoich zaręczyn, ślubu, poczęcia lub narodzenia dziecka. To najlepszy dowód na to, że już dawno przestaliście być nastolatkami. Czujesz się jeszcze gorzej, jeśli sama nie zdążyłaś się jeszcze poważnie zakochać. Obawiasz się, że nigdy ich nie dogonisz.
ZACZYNASZ PRZYPOMINAĆ WŁASNĄ MATKĘ
Ten niezręczny moment, kiedy okazuje się, że ostrzeżenia i porady mamy nie były jednak czepianiem się dla zasady, ale czystą prawdą. Wreszcie doceniasz jej troskę i zaangażowanie. Powoli uwydatniają się wszystkie cechy, które po niej odziedziczyłaś. Tobie także zdarza się „zrzędzić”, pouczać i martwić się o zupełnie błahe sprawy. Kiedyś dzieliła Was przepaść związana z wiekiem, dzisiaj mentalnie jesteście jednością. Czas pożegnać młodość.