O nastolatkach mówi się dużo i nie zawsze dobrze. Media utrwalają negatywny wizerunek polskiego gimnazjalisty i licealisty poprzez takie programy jak „Surowi rodzice” oraz kolejne szokujące reportaże. Gdyby opierać się wyłącznie na takim przekazie, można by stwierdzić, że statystyczny kilkunastolatek ma w głębokim poważaniu szkołę i rodziców, a jedyną radość z życia czerpie z imprez, niezobowiązującego seksu i wszystkich dostępnych na rynku używek. To oczywiście tylko część prawdy.
W każdej historii jest jednak ziarnko prawdy. Współczesna młodzież rzeczywiście pozwala sobie na coraz więcej. Powszechny jest brak szacunku do starszych, traktowanie szkoły jako więzienia, brak zainteresowań i priorytetów, wulgarne zachowanie i wygląd. To nie bierze się znikąd i często jest wyrazem buntu oraz sposobem na zwrócenie na siebie uwagi, ale to żadne usprawiedliwienie. Choć przykro o tym mówić, wszystko to potwierdza diagnozę, że z nastolatkami dzieje się coś złego.
Jakie największe grzechy mają na swoim sumieniu nastolatkowie? Oto 7 najważniejszych z nich, przez które nie działają na ich korzyść...
NIETOLERANCJA
Wbrew pozorom, młodzież wcale nie jest taka wyrozumiała, jak im się przypisuje. Być może na widok ciemnoskórego człowieka lub homoseksualisty reagują obojętnością, ale zupełnie nie akceptują odmienności innego typu. Wyśmiewanie innych i tzw. hejting stał się dla nich najlepszą rozrywką. Szybko znajdują kozła ofiarnego i są wobec niego bezwzględni.
Dostaje się wszystkim – otyłym, zbyt chudym, gorliwie wierzącym, nieśmiałym, rudym, niskim, wysokim. Zawsze znajdzie się powód, by postawić kogoś poza nawiasem „normalnego” społeczeństwa. Upokarzając takie osoby, nie przebierają w słowach i środkach, co często kończy się wyjątkowo tragicznie.
LENISTWO
Statystyczny nastolatek przez większą część dnia nie robi niczego produktywnego. Jeśli odejmiemy czas spędzony w szkole (przyjmując, że jednak słucha i pracuje zgodnie z poleceniami nauczycieli), pozostają jeszcze spotkania ze znajomymi lub wielogodzinne wpatrywanie się w ekran komputera czy telewizora.
Wszelkie sugestie rodziców traktowane są jako przemoc. Mało który nastolatek bez zbędnych słów wykona powierzone mu zadanie. Nawet jeśli chodzi o niezbyt wymagające wyniesienie śmieci czy posprzątanie we własnym pokoju. To czynności urągające ich godności. Bardzo niewielka grupa ma także chęć do pracy w czasie wolnym, co na Zachodzie jest dość powszechne. W Polsce wszystko finansują rodzice.
BRAK SZACUNKU DLA RODZICÓW
Choć większość nastolatków wychowuje się pod okiem swoich rodziców, którym praktycznie wszystko zawdzięczają, termin ten praktycznie nie istnieje. O wiele częściej nazywani są „starymi” lub „wapniakami”. Szczytem obciachu jest wyrażanie wobec nich szacunku. Im bardziej młody człowiek ich krytykuje i znieważa, tym większy zdobywa poklask wśród rówieśników.
To nie tylko kwestia słów, które nigdy nie powinny paść, ale także zachowania. Młodzież nie widzi potrzeby, by w jakiś sposób ułatwić życie swoim zapracowanym rodzicom, czy przynajmniej nie narażać ich na dodatkowy stres i nerwy. Powszechne jest stanowisko, że „jestem waszym dzieckiem, więc to ja mam prawo wymagać”.
ROZRZUTNOŚĆ
Z własnego doświadczenia wiemy, że najłatwiej wydaje się cudze pieniądze. Młodzież nie ma szacunku nie tylko dla rodziców, ale także ich finansów. Ponownie mamy do czynienia z takim samym rozumowaniem - „jestem waszym dzieckiem, więc mi się należy”. Młody człowiek wychodzi z założenia, że rodzicielstwo to przede wszystkim obowiązek. Zwłaszcza spełniania wszystkich zachcianek.
Nastolatkowie do perfekcji opanowali sztukę wymuszania i nie znoszą sprzeciwu. Skoro wszyscy rówieśnicy ubierają się w firmowych sklepach, mają najnowsze gadżety i stołują się na mieście, to rodzice mają obowiązek zapewnić im przynajmniej taki sam standard życia. Wina leży po obu stronach, bo dzieci rzadko słyszą z ust starszych słowo „nie”. Nie uświadamia im się także, że pieniądze nie rosną na drzewach, ale wymagają ciężkiej pracy.
WULGARNOŚĆ
Wystarczy przejść się obok pobliskiego gimnazjum lub zajrzeć do podmiejskiej dyskoteki, by przekonać się, że to masowe zjawisko. Nastolatki nie przebierają w słowach i coraz częściej ich język przypomina ten, który do tej pory zarezerwowany był dla osób wywodzących się z patologicznego środowiska. Im więcej k*** i ch*** w zdaniu, tym lepiej.
Brak szacunku do siebie i innych objawia się także sposobem zachowania oraz wizerunkiem współczesnej młodzieży. 14-letnie dziewczynki nie mają kłopotu, by epatować swoją seksualnością. Kuse spódniczki i mocny makijaż coraz częściej pojawiają się na szkolnych korytarzach. Protestujący przeciwko temu nauczyciele mogą liczyć wyłącznie na niecenzuralną obelgę.
NAŁOGI
Praktycznie każdy młody człowiek jest od czegoś uzależniony, choć często nie zdaje sobie z tego sprawy. Wielogodzinne przesiadywanie przed komputerem czy namiętne korzystanie ze smartfona zawsze i wszędzie, to raczej przykłady najmniej niebezpieczne (co nie oznacza, że nie są groźne). W pogoni za dorosłością sięga się jednak po typowe używki.
Badania potwierdzają, że większość nastolatków miało kontakt z papierosami, alkoholem i narkotykami. Bywa, że jednorazowy, ale dzisiaj trudno wyobrazić sobie młodzieżową imprezę, na której mogłoby się bez nich obyć. Uzależnione od nikotyny czy potrafiące się bawić wyłącznie po kilku głębszych 14-latki, to zjawisko zupełnie powszechne. Tak naturalne, że przestało nawet kogokolwiek dziwić i oburzać.
PYCHA
W młodym wieku bardzo ważną rolę odgrywa „poza”. Nastolatki pozują na bardziej wyluzowane, wulgarne, bezwzględne i mądrzejsze, niż są w rzeczywistości. Tylko one znają prawdę i nikt ich nie przekona, że jest inaczej. Gardzą starszymi, biedniejszymi i nieobeznanymi w jakimś temacie. Są przeświadczone o swojej wyjątkowości i guście, umiejętnościach. Każdy kto myśli lub wygląda inaczej, z góry postrzegany jest jako mniej wartościowy.
Dodacie coś do tej listy?