Jestem strasznie wściekła. Nie mam się komu wygadać, więc chociaż spróbuję to opisać. Pewnie wiele razy słyszałyście o podłych facetach, którzy w jednej chwili zostawiają miłość swojego życia dla pierwszej lepszej laski. Brzmi banalnie, ale po prostu nie mogę tego przeżyć. Nie jestem jakąś małolatą, która wszystko strasznie przeżywa. Tym razem jestem jednak tak bezsilna, że chce mi się wyć. Czuję się oszukana, zdeptana i naprawdę nie chce mi się żyć z tym piętnem. Mieliśmy być razem na zawsze, a wystarczyło, że spotkał zgrabniejszą i bardziej naiwną dziewuchę...
Nasz związek trwał ponad 5 lat i byłam pewna, że to właśnie to. Snuliśmy plany na przyszłość, miał być ślub, przynajmniej trójka dzieci, rodzinny dom, sielanka... Wierzyłam w to, bo zawsze był bardzo słowny i odpowiedzialny. Wiedziałam, że skoro tak mówi, to znaczy, że strasznie mu zależy. Że zrobi wszystko, by tak było. Dwa tygodnie temu z dnia na dzień mnie zostawił. Co z tego, że planowaliśmy wspólne życie. Powiedział, że przestał mnie kochać. Tak po prostu, na pstryknięcie palcem. Dowiedziałam się, że to jednak nie nagłe wypalenie uczucia. To młodsza dupa.
Nie wiem czy zdaje sobie sprawę, że o wszystkim już się dowiedziałam. Próbował udawać, że to ze mną jest jakiś problem i nikt inny nie stoi za tą decyzją. Naiwnie uwierzyłam i wyrzuty sumienia wyżerały mnie od środka. Potem ich zobaczyłam i zrozumiałam, że to jednak coś innego. Myślałam, że reprezentuje wyższy poziom, a to typowy samiec, który myśli przyrodzeniem! Znudziłam mu się wizualnie, to znalazł sobie fajniejszą, młodszą niunię. Pal licho moją złość, najbardziej boli mnie pustka.
Kiedy spotykam na ulicy znajomych, którzy pytają co u Marka, ja nie mam siły odpowiedzieć. No bo jak? Zdradził mnie? Zostawił? Wyszłabym na ostatnią ofiarę losu. Zresztą, tak przecież się czuję. Raz zdarzyło mi się zakończyć taką pogawędkę płaczem i ucieczką przed siebie. Fajnie musiało to wyglądać... Zniszczył moje postrzeganie siebie. Zawsze byłam dziewczyną hej do przodu, a teraz zamykam się w sobie. Wstyd mi za niego i przede wszystkim za siebie. Byłam tak naiwna, a on okazał się zwykłym prostakiem. Gardzę wami faceci! Wszystkimi, bez wyjątku!
Stałe związki pełne zaufania i wierności zdarzały się kiedyś. Dzisiaj mężczyznom chodzi tylko o jedno – ogłupić, zaliczyć i szukać kolejnej fajnej sztuki. Czasami zwodzą przez lata, jak to było w naszym przypadku, ale prędzej czy później każdy kopnie swoją kobietę w tyłek. Wystarczy ktoś atrakcyjniejszy na horyzoncie. Chce mi się rzygać na widok przedstawicieli płci brzydkiej. Ba! Płci przebrzydłej i skończonej w moich oczach. Wolę do końca życia spać sama, niż dać się jeszcze raz tak strasznie oszukać.
Same przyznacie mi rację, że to podgatunek człowieka. Facet kieruje się tylko najprostszymi instynktami. Wystarczy, że swędzi ich przyrodzenie i nie wiedzą co ze sobą zrobić. Stara dziewczyna już się znudziła? Zaliczę inną, może przyda się na kilka nocy. I tak w kółko. Nie obchodzi mnie, że Marek zrobił z siebie zwykłego idiotę. Najbardziej boli to, że zniszczył moją pewność siebie i poczucie atrakcyjności. Nie mogę patrzeć na facetów, nie mogę patrzeć na siebie.
Czy kiedyś przestanie boleć? Myślałam, że w tym wieku inaczej patrzy się na świat, ale on obezwładnił mnie i zostawił na pośmiewisko innych.
Marysia
Poradziła, żebym szukała pracy gdzie indziej.
Ta strona używa plików cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie.
Więcej szczegółów w naszej