Po ostatniej imprezie obiecywałam sobie, że już nigdy się tak nie załatwię. A po poprzednim weekendzie było jeszcze gorzej. Nie dość, że wypiłam więcej, niż zwykle, to na dodatek zgodziłam się zapalić... I wcale nie chodzi o papierosy. Strasznie mnie sponiewierało i nie pamiętam niczego. Megakac to był najmniejszy problem, bo kiedy po obudzeniu się poszłam do łazienki, przeżyłam prawdziwy koszmar. Od razu wytrzeźwiałam, chociaż miałam nadzieję, że to tylko sen. Zrobili ze mnie potwora!
Minęło już trochę czasu, więc jestem w stanie to opisać, ale od razu zaczynam beczeć. Obudziłam się z wygolonymi do połowy brwiami, ktoś przejechał maszynką też po mojej głowie, więc teraz mam łysy pasek zamiast grzywki. Już nie mówię o tym, że miałam całą twarz wymalowaną nie wiem czym, bo to przynajmniej udało mi się po kilku godzinach zmyć. Włosy tak szybko nie odrastają. Nie chce mi żyć.
Do dzisiaj nie wiem jak to naprawdę było. Znajomi twierdzą, że wyszli wcześniej i nic nie wiedzą, a inni mówią, że sama się zgodziłam na zabawę maszynką. No, ale nie są w stanie powiedzieć, kto mi to zrobił. Zresztą, czy to ma jakieś znaczenie teraz? Wyglądam jak dziwak, więc od tamtego czasu nie wychodziłam nawet z domu. Mieszkam na stancji z dwiema koleżankami i one jakoś mnie kryją. Tylko, że na początku sierpnia miałam jechać na 2 tygodnie do domu i jak ja mam się pokazać?!
Znajoma powiedziała, że dobry fryzjer mógłby mi odtworzyć grzywkę z tego co zostało mi z tyłu głowy, a brwi można jakoś namalować. Tylko jak to będzie wyglądało? Na dodatek zawieje wiatr i łysina się pokaże, a namalowane brwi wykluczają normalną kąpiel na basenie itp. Załatwili mnie na długie miesiące. Nie wyobrażam sobie powrotu na uczelnię. Do tego czasu może kilka włosków odrośnie, ale niewiele to da.
Chciałam znaleźć tego świra, który mi to zrobił, ale po pierwsze – trudno to ustalić, bo znajomi się kryją, a po drugie – gdybym to zgłosiła, to wydałoby się, że zamroczył mnie nie tylko alkohol. Nie chciałabym mieć problemów z prawem. Jestem naprawdę zrozpaczona. Takie akcje widziałam w głupich komediach, a teraz coś takiego mnie spotkało. Wiem, że nigdy już się tak nie urządzę, ale tego nie cofnę.
Nie wiem jak sobie poradzić teraz ze wstydem. Naprawdę wyglądam strasznie i nie wiem jak to ukryć. Czuję się strasznie niepewnie. Nigdy nie byłam jakoś strasznie przebojowa, a teraz jeszcze to... Może chociaż Wy będziecie na siebie uważać, bo idioci zdarzają się wszędzie.
Iga