Błagam Was o pomoc, bo od tych domysłów chyba zwariuję. Sprawa jest bardzo poważna, bo może zaważyć na całym życiu mnie i mojej rodziny. Chodzi o to, że kilka dni temu robiłam porządki w łazience i kiedy wymieniałam worek na śmieci w koszu, to znalazłam opakowanie po teście ciążowym. Zdziwiłam się bardzo, bo do kogo może należeć? Na pewno nie do mnie!
Podejrzane są dwie i obie opcje są po prostu tragiczne. Matka ma 49 lat, więc ciąża w tym wieku byłaby zabójstwem dla niej i ogromnym ryzykiem dla dziecka. Siostra ma lat 16, więc równie beznadziejna sytuacja, gdyby się okazało, że to ona. Próbowałam przeprowadzić śledztwo, ale nic z tego nie wynika.
Dla mnie to tragedia, bez względu na to, która wpadła. Ale chciałabym się wreszcie dowiedzieć która!
fot. Thinkstock
Moja matka twierdzi, że „jestem śmieszna” z tymi swoimi podejrzeniami. Pewnie sama sobie zrobiłam test i z nerwów zapomniałam. Ja chyba jednak nie zwariowałam i wiem, że to nie mój. Nie miałam powodu czegoś takiego kupować. Mama się nie przyznaje i pyta, czy słyszałam, co to jest menopauza. To nie ona?
Ale siostra jest jeszcze bardziej przekonująca. Ona naprawdę nie ma i nigdy nie miała chłopaka. Nie wierzę, że już to robi, a tym bardziej, że zaszła w ciążę. Gdyby tak było, to na pewno nie robiłaby testu w domu i nie wyrzucałaby go do kosza.
No to która z nich? Jak obstawiacie?
fot. Thinkstock
Coś mi mówi, że to może być matka. Zresztą, w obu przypadkach będzie masakra. Dla mamy to ryzykowne, no i dziecko nie powinno mieć tak starych rodziców. Siostra jest za młoda i zrujnowałaby sobie życie. Zastanawia mnie coś jeszcze – jakoś one siebie wzajemnie nie oskarżają. Tak jakby się kryły.
To może obie wpadły? Albo jedna wie o drugiej i specjalnie milczą? Ja za chwilę zwariuję...
Pomóżcie mi to zrozumieć!
Wera