Czuję, że się zagalopowałam, ale nie umiem sobie z tym sama poradzić. Z jednej strony wiem, że nie można mieć wszystkiego, ale mam taką dużą słabość do fajnych rzeczy, że nie potrafię się opanować. Wydaję na ubrania i dodatki ogromne pieniądze. Coraz częściej więcej, niż rzeczywiście mam. Tylko, że ja lubię dobrze wyglądać i akurat takie rzeczy mi się podobają.
Nawet jeśli nie widzę metek z cenami, to i tak dziwnym trafem zawsze wybieram te najdroższe. Nie wiem jak to się dzieje. Po prostu wyczuwam, że coś jest porządnie zrobione i warto w to zainwestować. A najczęściej najdroższe rzeczy wyglądają na mnie najlepiej. Mogę nie jeść, oszczędzać na wszystkim, ale w sklepie odzieżowym muszę się wyżyć.
Zobacz również: Paskudne ubrania z Internetu: Te zdjęcia NA ZAWSZE zniechęcą Cię do zakupów w Sieci
fot. Unsplash
Miesięcznie wydaję na ciuchy większą część mojej pensji i trochę mnie to przeraża. Nie ma mowy o tym, żeby coś odłożyć. Moją jedyną inwestycją na przyszłość są chyba te ubrania... Tylko, że tak ich nie sprzedam, bo nie jestem w stanie się z nimi rozstać. Chyba, że za kilka lat, a wtedy i tak będą niewiele warte.
Nawet jak wpadłam w poważne kłopoty finansowe, to i tak sobie nie odmówiłam nowych butów za prawie 2 tysiące... Wzięłam pożyczkę, którą spłacam do dzisiaj. Kupuję trochę mniej, ale dalej mnie ponosi. Gdyby tanie rzeczy wyglądały ładnie i były porządnie uszyte, to chętnie bym je kupowała. Ale to zazwyczaj straszna tandeta, która do mnie po prostu nie pasuje!
Zobacz również: Nigdy nie kupuj tych ubrań. One to zrobiły i teraz wszyscy się z nich śmieją
fot. Unsplash
Wiem, że trochę przesadzam z tymi zakupami, ale przynajmniej tyle mam przyjemności w życiu. Cała reszta nie układa się tak dobrze, a w sklepie mogę przynajmniej poczuć się wyjątkowo. Chciałabym się trochę uspokoić, wiem że to początki zakupoholizmu, ale przecież nikomu nie robię tym krzywdy. Martwię się tylko o moje finanse, bo moda to studnia bez dna...
Zaczęłam nawet wyrzucać rachunki, a konto sprawdzam tylko raz na miesiąc, żeby nie mieć niemiłej niespodzianki. Czy możecie mi poradzić, co mogłabym z tym zrobić? Marzy mi się kolejna torebka, na którą mnie nie stać i aż chce mi się płakać.
Agata
Zobacz również: Założyła te spodnie i wszyscy zaczęli się z niej śmiać. Dopiero później zorientowała się, że...