Jestem w związku z trochę starszym facetem. Ja mam 26 lat, on niedawno skończył 32. Nie odczuwam tego za bardzo i mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwa. Wydawało mi się, że w pełni mnie akceptuje i jestem dla niego ideałem. Teraz nie jestem tego taka pewna, bo wpadł na dziwny pomysł.
Zaproponował, że na święta zrobi mi prezent. Zabierze mnie to gabinetu medycyny estetycznej i będę sobie mogła zrobić „co tam chcę”. Ale ja nic nie chcę! Nigdy o czymś takim nie myślałam. Mam kompleksy, ale to nie oznacza, żeby od razu sobie coś wstrzykiwać albo iść pod nóż.
Powiedziałam mu o tym, a on na to, że przecież zawsze mogę sobie powiększyć usta. Przecież wszystkie to robią i pewnie w głębi duszy bym chciała…
źródło: Instagram (instagram.com/anella_an_)
No tak, z większymi ustami mogłabym wyglądać lepiej. Gdybym miała jakieś wolne pieniądze, to może bym się nawet zdecydowała. Ale to zupełnie inna sytuacja! Facet, który podobno za mną szaleje i kocha każdy centymetr mojego ciała, teraz proponuje mi coś takiego. Nie wiem co to oznacza.
Może już mu się znudziłam? Albo nigdy tak naprawdę nie byłam dla niego idealna? On mówi, żebym się nie obrażała, bo chciał dobrze. Jak nie chcę, to nie muszę z tego skorzystać. A potem dodaje, że prezenty trzeba przyjmować. Czyli jednak chce coś we mnie zmienić. I jeszcze wmówić mi, że sama tego chcę.
Nie ważne, czy chcę. To on wyszedł z tą propozycją i bardzo mnie to zabolało. Poczułam się jak stary model, który trzeba wyremontować. On chce, żebym wyglądała jak Anella.
źródło: Instagram (instagram.com/anella_an_)
Skoro on już dzisiaj proponuje takie rzeczy, to ciekawe, co będzie potem. Przyjdą zmarszczki, zaokrągli mi się brzuch, piersi opadną i co? W prezencie wyśle mnie na stół operacyjny, żebym mu nie robiła wstydu? Podchodzę do tego bardzo emocjonalnie, ale inaczej się nie da. To nie jest sprawa tylko mojego wyglądu, ale też jego uczucia.
Chyba, że przesadzam i powinnam się cieszyć? Nie wiem… Może niektóre kobiety byłyby zadowolone z takiego prezentu, a ja niepotrzebnie dramatyzuję. Może chciał dobrze, ale okazał to w niefortunny sposób…
Niesmak pozostaje. Na złość tego nie zrobię, chociaż pełne usta byłyby spełnieniem moich marzeń. Akurat wargi mi się w Anelli podobają.
Malwina