Kiedy poznałam mojego chłopaka (dzisiaj już męża), jego ojciec był wdowcem. Mama zmarła, kiedy miał 13 lat. Tata żył sobie samotnie przez kolejnych 10 i nic nie wskazywało na to, że jeszcze kiedyś się zaangażuje uczuciowo. Bardzo go lubię, bo to poczciwy człowiek. Zaakceptował mnie natychmiast i traktuje jak córkę. Często dzwonimy do siebie albo widujemy się w rodzinnym domu męża.
Wszystko popsuło się w momencie, kiedy w jego życiu pojawiła się kobieta. Chociaż to za dużo powiedziane. Rok temu zaczął spotykać się dziewczyną młodszą ode mnie. Bardzo niesympatyczna i wyrachowana. Oboje z mężem podejrzewamy, że chodzi jej tylko o majątek, bo teść do biednych nie należy.
Na randkach się nie skończyło, bo oni niedawno się pobrali!
fot. Thinkstock
I tak oficjalnie ta dziewucha została moją… teściową. Siksa młodsza ode mnie, a ja teoretycznie powinnam mówić do niej „mamo”. Ja mam 28 lat, ona 26. Już nie wspomnę o tym, jaką to sensację wzbudziło. Wszyscy w mieście teraz gadają, że stary wziął sobie młodą kochankę. Tylko czekają, aż ona go puści z torbami. Mnie w sumie nic do tego, bo dorosły człowiek sam bierze za siebie odpowiedzialność.
Teraz nasze relacje są trudne. Ja do niego nie dzwonię, bo nie wiem kiedy ona jest obok niego. On też nie dzwoni, żeby ona go nie podejrzewała o zdradę. Rzadko się widujemy. Oboje z mężem czujemy się zakłopotani w ich towarzystwie. Laska mogłaby być naszą młodszą siostrą, a dla niego stała się macochą…
To wszystko wygląda absurdalnie. Mnie też się dostaje, bo wszyscy mają teraz ubaw z tej sytuacji.
fot. Thinkstock
Znajomi doskonale wiedzą, co się stało i teraz pierwsze pytanie - co słychać u teściowej? Mnie to wcale nie bawi. Żal mi teścia, że jak typowy facet pomyślał rozporkiem, a nie głową. Wątpię, żeby udało nam się odbudować dawne relacje, które były świetne. Teraz jest ona i on już nikogo więcej do szczęścia nie potrzebuje. Zastanawiam się tylko, jak długo to potrwa i ile nas to będzie kosztowało.
To mój mąż miał dostać udziały w firmie, jemu przepisał dom i tak dalej. Czy teraz nagle tego nie zmieni? Gdyby dzięki temu ona zniknęła, to nie miałabym nic przeciwko. Szkoda, że przypadkiem wpadłam w takie bagno.
Nie wygląda to normalnie, prawda?
Natalia