Chyba wpadam w depresję...
Od pewnego czasu moje życie jest bez sensu. Straciło sens już jakiś czas temu, ponieważ rozstałam się z facetem, który był miłością mojego życia. Nie mogę wypełnić pustki po nim. Cały czas życie rzuca mi kłody pod nogi. Nie widzę sensu w swoim życiu, jest mi bardzo źle. Nic mnie już nie cieszy. Moje życie zrobiło się nudne, znajomi się odwrócili, ponieważ zaniedbywałam ich przez pewien czas. Boli mnie to, bo ja zawsze im pomagałam, kiedy ktoś był w dołku...
Każdy ma swoje życie, przeważnie partnera i nie ma czasu na spędzanie czasu z koleżanką, która nie radzi sobie z samotnością. Cały czas widzę na portalach, typu FB, że ludzie się zaręczają, mają dzieci, są w nowych związkach itp. Czy to jakaś epidemia?
Są po prostu szczęśliwi… Strasznie im zazdroszczę.
Przez jakiś czas chciałam pokazać byłemu, co stracił, ale to nie dało żadnego efektu. Dobija mnie to, że ludzie cały czas mówią mi co u niego. Chciałabym po prostu wymazać go z pamięci. Niestety, to jest strasznie trudne, ponieważ są ludzie w naszym życiu, z którymi nie ważne ile czasu się nie rozmawia, nie widzi, i tak zajmują pewne miejsce w sercu i nic tego nie zmieni.
Nie wiem, co ze mną jest nie tak, dlaczego nie mogę zapomnieć... Tyle ludzi przecież potrafi drugiego dnia znaleźć kogoś innego i być szczęśliwym.
Chciałabym kogoś poznać, żeby wypełnić tę pustkę w sercu. Niestety, z tym też mam problem. Mam trudny charakter, który jest moją największą wadą. I co teraz?
Kamila