Martwię się, kiedy patrzę na gimnazjalistów. Co z nich wyrośnie?! M., 24 l.

Oni naprawdę są strasznie infantylni i przydałoby im się więcej rygoru...
22.11.2016

Witajcie,

mam 24 lata, ale zaraz okaże się, że to za mało albo za dużo. Dla gimnazjalistów jestem już stara, a dla innych zbyt młoda, by się w ogóle wypowiadać. Mniejsza z tym. Dokładnie widzę, co się dzieje z młodymi ludźmi, bo mam siostrę w tym wieku i widuję jej znajomych. To nie jest tak, że mówienie o „gimbusach” to tylko głupi stereotyp. Oni naprawdę są strasznie infantylni i przydałoby im się więcej rygoru.

Często z nich sobie żartuję, bo oni sami aż się o to proszą. To jeszcze dzieci, które nie chcą przyjąć do wiadomości, że... naprawdę są dziećmi. Dziewczyny robią z siebie 20-latki, a chłopcy z meszkiem pod nosem udają nie wiadomo jakich macho. Może na siebie wzajemnie działają, ale jak ktoś patrzy z zewnątrz, to ogarnia go pusty śmiech. W narzekaniu na nich nie ma żadnej przesady!

Albo wreszcie zmądrzeją, albo niech się przyzwyczają, że nikt nie będzie ich traktował poważnie.

Jeśli jest tu ktoś w tym wieku, to mam jedną radę – przestań udawać kogoś, kim nie jesteś. Nie myśl sobie, że wystarczy założyć na głowę fullcapa, bluzę PLNY i Air Maxy, żeby być kimś. Jesteś, ale pośmiewiskiem dla wszystkich myślących. Udajecie alternatywnych, a jesteście dziećmi, które bardzo łatwo sterować. Liczą się tylko marki.

Jak słyszę czasami rozmowy gimnazjalistów, to robi mi się słabo. W „moich czasach” młodzież też chciała się jakoś wyróżnić i liczyła się przede wszystkim zabawa, ale dzisiaj przybrało to niebezpieczne kształty. Ciągle tylko melanż, palenie gibona, fajne cycki – tyle mają w głowach. A jak ktoś czegoś od nich wymaga, to nie ma mowy.

Rodzic ma obowiązek spełniać ich zachcianki. Jak nie, to pewnie niektórzy byliby skłonni na nich donieść na policję. Zupełny brak szacunku.

Rynsztokowy język to norma. Im nawet nie wypada się wypowiadać normalnie, bo bycie kulturalnym to oznaka słabości. Najlepiej każdemu doje***. Nawet rodzicom i nauczycielom, którzy przecież nic nie wiedzą o życiu. Dobra, w moich czasach też byliśmy trochę bezczelni, ale to powinno mieć jakieś granice.

Młodzież naprawdę z roku na rok coraz bardziej głupieje. Nie dziwię się, bo jak jeden zacznie kozaczyć, to drugi zaraz go małpuje. Nic nie czytają, chyba, że wiadomości na FB albo pytania na Asku. Nie oglądają ambitnych rzeczy, bo przecież wystarczą ci idioci z YouTube. To jest cofanie się w rozwoju i nie ma co udawać, że jest inaczej.

I jak tu ich nie wyśmiewać? Słowo gimbus jest synonimem próżnego głupka, bo taka właśnie jest „przyszła elita kraju”. Trzeba się ogarnąć, albo przestać narzekać, że inni Wami gardzą.

M.

Polecane wideo

Komentarze (5)
Ocena: 4.6 / 5
gość (Ocena: 5) 26.11.2016 17:58
Mam 25 lat i z tego co pamiętam jako dziecko nosiłam ubrania stricte dla dzieci (sweterki z bajkowymi postaciami, spodnie w kwiatki itp.) dlatego nie dziwi mnie że 13 latki które w wieku 7 lat są ubierane MODNIE szybko podłapują dorosły styl. Nie zmienia to jednak faktu że widok chłopców z gimnazjum palących epapierosy wydaje mi się wręcz komiczny
odpowiedz
Marie Rose (Ocena: 5) 26.11.2016 17:28
Eeeeej, ale od youtuberów to się odwal :/ w moim gimnazjum az sie roi od gimbusow, zachowuja sie czasami gorzej niz ci co opisalas w liscie, to po prostu straszne co sie dzieje z disiejsza mlodzieza
odpowiedz
gość (Ocena: 3) 26.11.2016 00:08
Hmmm... Nikogo nie bronię- nie w tym rzecz, ale troszkę śmieszą mnie takie opinie, jak Twoja. Ja mam 23 lata i ze zdziwieniem czytam albo słyszę, jak osoby w podobnym wieku narzekają na "dzisiejszą młodzież". Kiedy chodziłam do gimnazjum, też było sporo szpanerów, gadżeciarzy, niezbyt rozgarniętych łatwych panienek, dla których liczyły się tylko markowe ciuchy i mocny makijaż, były szalone imprezy, które nie obywały się bez skandali (nawet te szkolne!), ludzie bywali bezczelni wobec nauczycieli i pozostałych pracowników szkoły, przeklinali, pili alkohol, palili (i nie tylko papierosy) itd. ... Nie twierdzę, że wszyscy tacy byli, bo nie, ale jednak o takich zachowaniach było głośno i nie pozostawały one bez wpływu na życie ogółu. 7, 10 czy 13 lat to naprawdę nie jest wiele z punktu widzenia historii i zmian w ludzkiej mentalności, więc patrzenie przez obecnych dwudziestokilkulatków na obecnych 13-16-latków jak na jakichś totalnych odmieńców i mówienie "za naszych czasów tak nie było", uważam za lekką hipokryzję ;-) Różnic w zachowaniu, podejściu do starszych, podejściu chłopców do dziewcząt i na odwrót, a także w normach, jakie postępowanie jest dopuszczalne, moglibyśmy się dopatrywać między pokoleniami, które dzieli kilkadziesiąt lat, a nie parę roczników. Ktoś, kto był nastolatkiem np. 60 lat temu zapewne mógłby wrzucić i nas i tę "gimbazę" do jednego wora młodzieży XXI wieku... Mam nadzieję, że rozumiecie, co chciałam przekazać ;-)
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 25.11.2016 08:44
Taki wiek, sama w gimnazjum też próbowałam się wyróżnić poprzez styl ubierania się na "metala" tzn. glany, czarne bluzy i koszulki z zespołami, ćwieki, skóra itd., słuchałam ciężkiej muzyki, zdarzało mi się wypić piwko ze znajomymi (to już w 3 gim) ale nigdy w okresie gimnazjum się nie upiłam, nie paliłam, nie malowałam się i nie wystawiałam cycków a spódnice i sukienki uważałam za obciachowe :P Grałam w zespole na perkusji a potem na gitarze elektrycznej, grałam w gry komputerowe, czytałam książki (głownie fantastyke) itd. Ogólnie raczej pozytywnie wspominam czasy gimnazjum a młodzież nie była jeszcze taka "patologiczna" no może tylko niektórzy, to był lata 2003 - 2006 i wszyscy jakoś wyszli na ludzi mimo że niektórzy robili różne głupie rzeczy w tamtym okresie., ja też z wielu rzeczy wyrosłam :)
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 25.11.2016 07:22
młodość ma swoje prawa, nie wiem czemu ma służyć ten list? niemal każdy się zachowuje głupio w tym wieku i w większości przypadków z tego wyrasta (poza jakąś patolą)
odpowiedz

Polecane dla Ciebie