Te święta były dla mnie szczególne. W czasie wigilii mój chłopak, z którym spotykam się od 3 lat, oświadczył się. Trochę to było krępujące, bo przy świadkach, ale w porządku. I tak z pełnym przekonaniem się zgodziłam. Dostałam oczywiście pierścionek, który nie do końca przypadł mi do gustu. Jakoś bym się z tym pogodziła, gdyby nie gadanie mojego już narzeczonego.
On zauważył, że nie jestem jakoś strasznie zachwycona i wtedy zaczął wypominać, że wydał na niego majątek. A ja jestem niewdzięczna. Szczerze mówiąc, nie jestem co do tego przekonana. Wygląda tanio, jest z sieciówki (pudełeczko na to wskazuje) i identyczny znalazłam w Internecie za kilka stówek.
Ale skoro tak się upiera i chce pokazać, jaki ma gest, to może niech pokaże rachunek?
fot. Unsplash
Poprosiłam go o to, chociaż wcale mi jakoś strasznie nie zależało. Niech będzie nawet za kilka stówek. Problem w tym, że on się tak przechwala i żali. Wmawia mi, że wydał na niego jakieś gigantyczne pieniądze. Skoro tak mu zależy na uznaniu, to niech to udowodni. Zwłaszcza teraz, kiedy nie bardzo chce to zrobić.
Słyszę, że on niczego mi nie udowadnia, robię problemy, jestem niewdzięczna i ogólnie zrobiła się kiepska atmosfera. On ciągle wraca do tematu, więc ja ciągle mu mówię - pokaż ten świstek, skoro tak bardzo chcesz udowodnić, że masz gest. Wtedy jeszcze bardziej się wkurza.
Coś mi się wydaje, że jednak wydał grosze i teraz się tego wstydzi.
fot. Unsplash
Nie zrozumcie mnie źle - nie robiłabym afery. Zapomniałabym o temacie i żyła dalej. Wystarczy, że mnie kocha. Tylko po co opowiada takie farmazony? Mam mu uwierzyć, że od miesięcy oszczędzał na ten pierścionek, chociaż to prawdopodobnie bujda. Sam wywołał temat pieniędzy, więc niech wyłoży kawę na ławę.
Po tych jego unikach tym bardziej uważam, że się nie postarał. Kupił byle co za grosze. No i ok, ale bez tego ciągłego wmawiania mi, że głodował, bo musiał kupić brylant. Nawet nie wiem czy to jest kamień szlachetny.
Wiktoria