Przystawia się do mnie po pijaku, a na trzeźwo twierdzi, że mu nie zależy. Gubię się w tym! Anonim

Jestem młodą, totalnie niedoświadczoną w relacjach damsko-męskich kobietą. Parę lat temu spotykałam się z chłopakiem, ale zabawił się moim kosztem. Gdy ja byłam szczera i chciałam być dla niego jak najlepsza on latał z kolegami zgrywając singla. Prawdopodobnie mnie zdradził, ale nie przyznał się, dowodów nie mam, ale liczne jego kłamstwa wychodziły na jaw jeszcze na długo po tym jak mnie zostawił. Miałam wtedy 18 lat. Od tamtej pory bardzo przyglądam się facetom zanim pozwolę komuś się poznać. Nie chcę cierpieć, dlatego wolę być oschła, udawać, że nie mam uczuć i spławiać każdego kandydata, który wykazuje cechy podobne do mojego jedynego, byłego faceta. Sytuacja ma miejsce jakoś od dwóch lat. Przez dwa lata przewinęło się wielu chłopaków, którzy coś ode mnie chcieli, ale ja nie chciałam od nich niczego. Dopiero niedawno zaczynając pracę poznałam wyjątkowego faceta. Nazwijmy go Radek. Tak samo jak ja jest długo sam i nie ma za dobrych wspomnień z byłą dziewczyną.  Pech chciał, że jak go poznałam on był pijany. Obsługiwałam go jako klienta, a dopiero potem okazało się, że razem pracujemy…   
Przystawia się do mnie po pijaku, a na trzeźwo twierdzi, że mu nie zależy. Gubię się w tym! Anonim
fot. Thinkstock
10.05.2016

Jestem młodą, totalnie niedoświadczoną w relacjach damsko-męskich kobietą. Parę lat temu spotykałam się z chłopakiem, ale zabawił się moim kosztem. Gdy ja byłam szczera i chciałam być dla niego jak najlepsza on latał z kolegami zgrywając singla. Prawdopodobnie mnie zdradził, ale nie przyznał się, dowodów nie mam, ale liczne jego kłamstwa wychodziły na jaw jeszcze na długo po tym jak mnie zostawił. Miałam wtedy 18 lat. Od tamtej pory bardzo przyglądam się facetom zanim pozwolę komuś się poznać.

Nie chcę cierpieć, dlatego wolę być oschła, udawać, że nie mam uczuć i spławiać każdego kandydata, który wykazuje cechy podobne do mojego jedynego, byłego faceta. Sytuacja ma miejsce jakoś od dwóch lat. Przez dwa lata przewinęło się wielu chłopaków, którzy coś ode mnie chcieli, ale ja nie chciałam od nich niczego. Dopiero niedawno zaczynając pracę poznałam wyjątkowego faceta. Nazwijmy go Radek. Tak samo jak ja jest długo sam i nie ma za dobrych wspomnień z byłą dziewczyną

Pech chciał, że jak go poznałam on był pijany. Obsługiwałam go jako klienta, a dopiero potem okazało się, że razem pracujemy… 

 

x

fot. Thinkstock

Ogólnie Radek jest zamknięty w sobie, małomówny, skryty i nie zaczyna rozmowy pierwszy, ale ja tego nie wiedziałam. Pijany był pewny siebie, podrywał mnie, prawił komplementy, pomagał, bo widział, że jako nowa, strasznie się gubię. Siedział ze mną parę godzin w sklepie, rozmawiał, opowiadał i dużo pomagał. Byłam mu bardzo wdzięczna i szczerze mówiąc wychodząc z pracy byłam nim zauroczona. Młody, na swój sposób przystojny, szalenie inteligentny, oczytany, bardzo pomocny i troskliwy, empatyczny. Facet moich marzeń.

Niestety na trzeźwo - byłam w szoku. Nadal był pomocny, zawsze chętnie mi pomagał, tłumaczył, pocieszał. Mogłam mu wszystko powiedzieć, a on służył radą. No właśnie. Mogłam mu wszystko powiedzieć, a on nie mówił nic. On wolał słuchać, ja mówić i jakoś tak było ok, ale bez fajerwerków. Myślałam, że zakochałam się (chociaż być może to zbyt duże słowo) bez wzajemności i podkochiwałam się, a on nie dawał żadnych znaków, no może dawał, ale mogłam sobie wkręcać. Sama nie wiem.

Po około dwóch miesięcy moich bezsensownych starań już się prawie poddałam. Przynosiłam mu czekoladki do pracy, że niby dostałam, a jednego smaku nie lubię i oddawałam mu wszystkie w kształcie serduszka. Wiem, dziecinne zagranie, ale myślałam, że się domyśli.

 

x

fot. Thinkstock

Zostawałam po godzinach w pracy byle z nim posiedzieć i pogadać. Jak miałam wolne to wpadałam i siedziałam z nim godzinami tylko po to by mnie potem odprowadził na przystanek. On też często zostawał ze mną albo wpadał na papieroska, ale to zawsze jednak ja podtrzymywałam rozmowę. Nagle po tych dwóch miesiącach, w których traktował mnie tylko ja zwykłą koleżankę z pracy, upił się jak byłam na zmianie i siedział tak ze mną całą moją 8-godzinną zmianę. Znowu był pewny siebie, zaczął mnie zagadywać, a ja fruwałam i cieszyłam się samym faktem, że mogę z nim rozmawiać.

Gdy upił się trochę bardziej, próbował mnie pocałować, ale go odsunęłam, właśnie przez to jak się zachowywał na trzeźwo, jaki był oschły i zdystansowany. Radek jednak nie dawał za wygraną, złapał mnie za rękę, tu niby zaczął mnie gilgotać, innym razem czule objął od tyłu, złapał za talię. Delikatnie go odpychałam, ale w głębi duszy spełniały się moje marzenia. Po pracy siedząc w domu cieszyłam się jak głupia. Myślałam, że jest na tyle wstydliwy, że musiał zrobić ten pierwszy, a w sumie to drugi krok po pijaku, bo na trzeźwo się wstydzi. Niestety po całej sytuacji nic się nie zmieniło. Nie zaczął nagle czegokolwiek robić. Dalej był zdystansowany i oschły.

Było to ciężkie, ale porozmawiałam z nim za namową dobrego kumpla z pracy. Tylko on się ze mną tak trzyma tam bardzo mocno i zna też trochę Radka, więc doradził mi szczerą rozmowę. Wyglądała mniej więcej tak:

 

ja: musimy porozmawiać. pamiętasz co robiłeś po pijaku?

Radek: nie do konca

ja: często imprezujesz z dziewczynami?

Radek: tak

ja: do wszystkich się przystawiasz po alkoholu?

on: tak, taki charakter...

Chwila ciszy, ja mam już łzy w oczach, ale drążę dalej:

ja: myślałam, że no wiesz... może patrzysz na mnie jakoś szczególnie

Radek: nie

ja: ok (powstrzymuje łzy)

Radek: bez urazy oczywiście

ja: no jasne, czemu miałoby mnie to urazić? 

Wtedy szybko się pożegnałam i wyszłam, bo nie chciałam rozpłakać mu się, bo wyszłabym na totalną idiotkę.

Na następny dzień spóźniłam się do pracy zmieniając go, jakoś tak wyszło, że zaspałam i wparowałam tak totalnie nieogarnięta do sklepu. Przepraszam go i tak dalej, a po chwili:

 ja: jesteś zły? (miałam na myśli spóźnienie)

Radek: to chyba ty jesteś zła na mnie (ma na myśli naszą rozmowę)

ja: co? czemu miałabym niby być zła?

on: bo widzę, że jesteś zła

ja: to źle widzisz....

Chwila ciszy.

ja: slaby z ciebie psycholog

Radek: jestem matematykiem

ja: a ja humanistką, widzisz, nigdy się nie dogadamy

Radek: nigdy nie mów nigdy

ja: wyjątkowo w tej sytuacji muszę powiedzieć nigdy

Byłam z siebie dumna. Zatkało go. Dostał pstryczka w nos.

 

x

fot. Thinkstock

Od tamtej pory wiedziałam na czym stoję, wiec zamiast zastanawiać się nad tym jak do zdobyć postanowiłam skupić się na tym jak zapomnieć, jak się z tym uporać.

Po prostu diametralnie się zmieniłam, co zreszta on zauważył. Przestałam ciągle wszystko mu opowiadać, przestałam się pytać czy ma ochotę ze mną chwilę zostać. Nie odzywałam się, bo nie chciałam podsycać tego uczucia. Nawet nie wiecie jakie było moje zdziwienie kiedy to on pierwszy zaczął rozmowę. Kiedy to on pytał co u mnie słychać, kiedy sam zaczął mówić, że jedzie do rodziny, że laptopa naprawił. Zbywałam jednak każdą chęć rozmowy, bo nie chciałam robić sobie nadziei, wolałam być oschła, bo to świetna bariera ochronna. Myślałam, że Radek ma mnie gdzieś.

Już powoli sobie wszystko układałam, gdy nagle mój kumpel z pracy powiedział mi, że Radek o mnie wypytywał. Oczywiście zgadnijcie w jakim stanie był Radek... Tak, był pijany. Pytał czemu jestem zła, ale żeby nie było, ma na to wyje***. Koleś mówi mu, że ma mnie zapytać, a Radek dalej: ale Ty wiesz o co jej chodzi, mam to w d*** w sumie, ale mi powiedz.

Teraz powiedzcie mi co o tym sądzicie? Gdy facet ma cię gdzieś to próbuje się dowiedzieć o co Ci chodzi? Czy on naprawdę totalnie ma mnie w poważaniu? A może jednak o mnie myśli? W ogóle powinnam myśleć o tym? Niestety sytuacja trochę mnie przytłoczyła. Zaczynam zastanawiać się czy nie zmienić pracy. Chyba tak będzie łatwiej, ale z drugiej strony nie wolno uciekać od problemów.

Anonim

Polecane wideo

Komentarze (11)
Ocena: 4.64 / 5
bdfghfgh (Ocena: 1) 28.07.2020 20:42
pijany koleś = kłopoty z dala od pijaków! potem bedzie tlyko gorzej z nim
odpowiedz
Mimi (Ocena: 5) 10.05.2016 21:19
Facet ma Cię gdzieś. Powiedział Ci wprost, że do wszystkich się przystawia po alkoholu. Nie, nie jest skryty. Wypytuje bo nagle przestałaś za nim latać, a z pewnością mu to schlebiało. Kobiety czesto doszukują drugiego dna w sytuacjach, w których wszystko jest jasne. Tłumaczą sobie wszystko by podsycać nadzieję. Bo może coś tam jednak i tracą przez to mnóstwo czasu. Przecierp swoje, pozbieraj i idź dalej. Jeszcze nie jednego faceta spotkasz chociaż teraz brzmi to abstrakcyjnie. Trzymam kciuki.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 10.05.2016 18:24
Faceci pod wpływem alkoholu mają lepkie rączki, niestety. To jak się zachowuje na trzeźwo: to tak traktuje ludzi. Wiec olej go zanim Cię zaliczy i pochwali się swoim kumplom.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 10.05.2016 18:13
Niestety - facet ewidentnie ma Cię gdzieś.
odpowiedz
Anny (Ocena: 5) 10.05.2016 17:39
A ja sądzę, że autorka napisała bo to było jej jedyne wyjście. Autorko, list wskazuje że chłopak czuje gdzieś tam do Ciebie miętę przez rumianek, ale pewnie nigdy się nie dogadacie. On jest bardzo skryty, a Ty wykorzystałaś okazję, żeby pokazać mu że Ci na nim nie zależy. Czekoladki z serduszkiem już tego nie odwrócą. Dziewczyny które mówią, że chłopak który tak się zachowuje jest niewiele wart mają rację, ale nie do końca. Nie znamy ani Ciebie, ani jego ale jeśli to co mówił jest prawdą, a nie grą żeby wyjść na "samca alfa" i nie zbłaźnić się przed dziewczyną na której mu zależy to nie jest wart uwagi.
zobacz odpowiedzi (1)

Polecane dla Ciebie