Mam 25 lat, mój chłopak także. Jesteśmy razem od pierwszej klasy liceum, czyli juz 9 lat. Chodziliśmy do szkoły w jednej miejscowości i tam się zapoznaliśmy, nasze domy znajdują się od siebie w odległości tylko 15 km. Mimo tak długiego stażu związku i niewielkiej odległości nasi rodzice się nie znają - nie było żadnego oficjalnego, ani nawet nieoficjalnego zapoznania czy też spotkania.
Myślę, że po tylu latach wypadałoby coś zrobić w tym kierunku, z tym że ani moje rodzice, ani chłopaka nie proponują nic w tym stylu, a przynajmniej nie na tyle by wreszcie do tego doszło. Oczywiście ja znam całą rodzinę wybranka, zostaję u niego na noc - tak samo on u mnie, moi rodzice i całą rodzina go znają i akceptują. Razem bywamy na przyjęciach rodzinnych i jak tylko jest okazja zostaje u mnie na noc.
Jednak do zapoznania rodziców czy też rodzeństwa nie doszło, chłopak też nie mówi nic w tej sprawie.
fot. Thinkstock
Obecnie, od mniej więcej pół roku, mieszkam razem z chłopakiem poza Polską, nie jesteśmy jednak zaręczeni. Co do tego, że będziemy razem dalej nie mamy wątpliwości, chłopak planuje wspólną przyszłość, za jakieś 4-5 lat ślub - na razie musimy zarobić pieniądze na wesele. Mama chłopaka i siostra także tu pracują dorywczo. Najbliższy przyjazd do polski planujemy na Boże Narodzenie - czy wtedy będzie czas odpowiedni by zapoznać w końcu nasze rodziny?
Zaproponować i doprowadzić do takiego spotkania? Czy też poczekać na propozycję jednej ze stron - rodziców czy też chłopaka, który też w końcu powinien tego chcieć? A on nic nie wspomina na ten temat. Rozumiem , że nie jesteśmy narzeczeństwem , ale mamy już długi staż - 9 lat. 25 lat to też zobowiązujący wiek, no i odległość jaka dzieli dwie rodziny jest naprawdę niewielka. Moi rodzice są bardziej rozrywkowi, chętnie spotykają się ze znajomymi, są bardziej rodzinni i troszkę młodsi niż rodzice wybranka, myślę że chcieliby w końcu poznać jego rodziców i mieć kompanów do kolejnych okazji i spotkań czy też imprez.
Rodzice Darka nieco mniej…
fot. Thinkstock
Sama już nie wiem co myśleć na ten temat. Czy on wstydzi się że jego rodzice są starsi, troszkę mniej zamożni czy też w ich związku nie układa się najlepiej? Myślę, że moi rodzice nie mieliby z tym problemu. Poczekać jeszcze, np. na zaręczyny i dopiero wtedy zaproponować to? Jak miałoby wyglądać i przebiegać takie spotkanie? Zapraszać też rodzeństwo?
U rodziców moich koleżanek wszystko wypada jakoś znacznie szybciej i o wiele bardziej naturalnie, zastanawiam się jak to jest u innych par… I co sądzą na ten temat Czytelniczki. Po jakim czasie robicie zapoznanie rodziców? Trzeba czekać do zaręczyn? A jeśli nasz ślub będzię dopiero za 5-6 lat? Co wtedy? Interesują mnie inne historię i wypowiedzi na ten temat.
Chciałabym, by obie rodziny się polubiły i przypadły sobie do gustu.
Marcelina