Minął rok, ale nie mogłam się zebrać, żeby coś na ten temat napisać wcześniej. To dla mnie trudna sprawa i boję się, że do końca życia będę o tym pamiętać. Ale to chyba dobry moment. Moje koleżanki będą miały wspaniałe wspomnienia ze studniówki, a mnie na samą myśl chce się płakać. Uległam namowom i chociaż miałam w ogóle nie iść, to poszłam. Sama jak palec.
Od początku było beznadziejnie. Pod hotel zawiózł mnie tata, a nie żaden chłopak. Weszłam tam niezauważona, usiadłam w kącie i tak siedziałam. A wszyscy mi wmawiali, że będzie super. Nie potrzebuję partnera, żeby się super bawić. To jest straszne kłamstwo, dlatego chcę przestrzec inne dziewczyny na przyszłość.
Tak naprawdę, kiedy przychodzisz sama, wszyscy mają cię gdzieś. Albo patrzą na ciebie, jak na jakiegoś dziwaka.
fot. Unsplash
Posadzili mnie na końcu stołu, obok same pary. Rozmawiali ze sobą, śmiali się, tańczyli, a ja mogłam tylko nasłuchiwać. Czasem ktoś z litości do mnie zagadał, ale naprawdę czułam się jak ufoludek. Żaden chłopak nie poprosił mnie do tańca. Poloneza tańczyłam z nauczycielem. I to takim, z którym my nie mamy żadnego przedmiotu.
Były zdjęcia. Na grupowym stanęłam, ale potem były takie dla par. Zabawy organizowane przez DJ-a też raczej dla par. Potańczyłam może 10 minut przez cały wieczór, oczywiście sama. Nawet koleżanki potraktowały mnie jak trędowatą. W ogóle się do mnie nie przyznawały i to było dla mnie chyba najgorsze!
Wyszłam z imprezy jako jedna z pierwszych. Smutna i wściekła, że w ogóle dałam się na to namówić. To był jeden z najgorszych wieczorów w moim życiu.
fot. Unsplash
Po czasie wiem, że lepiej było zostać w domu. Albo pójść tam z byle kim, ale mieć jakiegoś partnera. Jak się jest samemu, to dziwnie się czuje, a na dodatek inni patrzą na ciebie jak na kretynkę. A tyle się mówi, że nie trzeba ulegać terrorowi... Chyba lepiej ulec i jakoś się bawić, niż tak męczyć.
Tak, dla mnie studniówka to była jakaś straszna męczarnia. Próbuję o niej zapomnieć,. Żeby nigdy do tego niewypału więcej nie wracać.
Chyba lepiej było, tak jak kiedyś się robiło – to była impreza tylko dla ludzi ze szkoły i ludzie bawili się ze swoją klasą... Niech moja historia będzie przestrogą dla dziewczyn, które planują zrobić to samo. Nie warto!
Ola