Głupio zrobiłam i poszłam do zawodówki. Szkoda, że rok temu nie słuchałam rodziców. Zrobiłam to, co chciałam i teraz żałuję. Dałam się nabrać, że to pewny zawód i w ogóle. Byłam też trochę leniwa, więc wolałam robić coś konkretnego, niż się bez sensu uczyć. Mam już tego dosyć, bo w tej szkole czuję się jak kretynka. Otaczają mnie sami dziwni ludzie i nie widzę dla siebie przyszłości.
Byłam przed złożeniem papierów na dniach otwartych i podobało mi się. Pokazali nam sale, nauczycieli, przyszło kilku uczniów. Wszystko super. Ale jak już zaczęłam naukę, to wyszła cała prawda. Większość ludzi tutaj to głupki, które musiały gdzieś iść, więc poszli do zawodówki. Nawet się wypowiedzieć nie potrafią.
Czuję, że cofam się tutaj w rozwoju. Nigdy nie byłam taka głupia, jak oni, a taką mam opinię.
Bo wiadomo jak ludzie sobie myślą. Powiem, że chodzę do zawodówki, to od razu, że leń, idiotka, patologia. Nie jest to sprawiedliwe, bo mam coś w głowie, ale teraz wiem skąd się to wzięło. Naprawdę większość ludzi z takich szkół to margines społeczny. Ja mam w klasie może 2-3 osoby, z którymi można normalnie żyć. Reszta to prostaki i chamy.
Chłopacy, którzy ciągle uciekają z lekcji i bez problemu palą przed szkołą. Tlenione blondyny rozmawiające tylko o chłopakach. Albo tumany, które potrafią tylko brzydko mówić i nic ich nie interesuje. Ja nie pasuję do tego towarzystwa. Zazdroszczę teraz znajomym z gimnazjum, którzy poszli do liceum albo nawet technikum. Tam jest inaczej. Ja wpakowałam się w bagno, z którego już chyba nie wyjdę. Bo co zrobić? Szkoły po roku nie zmienię.
Tyle się mówi, że zawodówki to normalne i potrzebne szkoły. Może dla nieuków i leni, żeby czymś się zajęli. Takie osoby jak ja nie mają tam życia. Dla nich jestem za mądra i za bardzo ambitna. Ciągle mnie wyśmiewają, że o coś dopytuję i czymś się interesuję. Oni tylko chodzą na lekcje, żeby mieć obecność.
Wiem, że źle zrobiłam, ale co ja teraz mogę zrobić? A mogłam pójść do nawet słabego liceum, zdać maturę i coś z tego mieć... Tutaj, zanim skończę szkołę, to się upodobnię do tych prostaków. Zmieniam się na gorsze i sama to widzę.
Nie dajcie się nabrać i omijajcie zawodówki!
Sylwia