Jestem w tym wieku, że na większość facetów patrzę jak na obiekty seksualne. To się jeszcze pogłębiło, od kiedy straciłam dziewictwo. Seks bardzo mi sie spodobał i najchętniej uprawiałabym go codziennie, ale teraz nie mam chłopaka, więc szczerze mówiąc nie mam z kim.
Ostatnio zauważyłam, że tak bardzo mi tego brakuje, że myślę w ten sposób o własnym bracie. On ma 24 lata, mieszka ze mną i z rodzicami. Obiektywnie muszę przyznać, że jest przystojny, świetnie zbudowany, niczego mu nie brakuje. Działa na mnie do tego stopnia, że fantazjuję o nim. Strasznie się tego wstydzę. Wiem, że nie powinnam, że to grzech, ale nie umiem przestać o nim myśleć. Proszę, pomóżcie mi jakoś się z tym uporać. Czy Wy też tak miałyście?