Faceci są naprawdę dziwni. Czy to tak trudno zrozumieć, że dbanie o siebie nie oznacza wylania na ubranie butelki taniej wody kolońskiej? A coraz częściej mam wrażenie, że na tym polega ich higiena… Byle pachnieć, najlepiej bardzo mocno, a wtedy głupie baby nie zauważą innych niedociągnięć. Ja je widzę!
Spotykam się od niedawna z chłopakiem, który może i jest przystojny, ale zachowuje się idiotycznie. Nie chodzi mi o jego maniery albo charakter, bo te są w porządku. Rozchodzi się właśnie o dbanie o siebie. Czasami widzę, że powinien obciąć paznokcie albo umyć włosy, ale nie. Wystarczyło, że skropił się perfumami i załatwione.
To nie tylko głupie, ale też męczące. Ja nie mogę przy nim oddychać!
fot. Unsplash
Zupełnie stracił umiar i nie zdziwiłabym się, gdyby butelka starczała mu na kilka dni. Na kilometr go wyczuję. Na szyi aż się klei od tych pachnideł, a na ubraniach też widzę zacieki… Męczę się z tym, bo oddychać nie mogę i jeszcze mi za niego wstyd. Ale co mam powiedzieć? Dobrze, że chociaż tak się stara…
Nie chcę go obrazić i żeby mu było głupio, ale aż się prosi, żeby zwrócić uwagę. Tylko jak? Kochanie, idź pod prysznic zamiast się tak psikać? Oszczędniej z tymi zapachami? Faceci są przewrażliwieni na swoim punkcie i Bóg wie, jak on zareaguje.
Jak rozwiązać ten problem?
Ola