Sąsiedzi są oburzeni, bo... opalam się na balkonie! Naprawdę robię coś złego? Weronika

Oskarżają mnie o nieobyczajne zachowanie i piszą skargi do administracji.
Sąsiedzi są oburzeni, bo... opalam się na balkonie! Naprawdę robię coś złego? Weronika
fot. iStock
12.07.2017

Skończyłam studia, poszłam do pracy i udało mi się wynająć własne mieszkanie. Całe życie mieszkałam w domu, więc jest to dla mnie nowe doświadczenie. Mnóstwo ludzi na małej powierzchni, cienkie ściany, balkon przy balkonie. Cóż, nie jestem dziewczyną z blokowiska i wszystkiego muszę się nauczyć.

Zachowuję się cicho, nie włączam głośnej muzyki, nie robię imprez, nie palę w oknie, ani nie tłukę się po nocach. Wszystkim mówię dzień dobry. Uważam się za osobę dobrze wychowaną i bezkonfliktową. Niestety, moi sąsiedzi od razu zaczęli mnie upominać i chyba poszła już nawet skarga do wspólnoty mieszkaniowej. Poszło o moje bikini!

 

opalanie na balkonie

fot. iStock

Mieszkanko mam maleńkie, bo tylko 27 metrów, ale jest też spory balkon. Można nawet powiedzieć, że teras, bo kilka metrów ma. Wstawiłam tam sobie stolik z krzesełkami i taki duży drewniany leżak. Ostatnio jest słonecznie, więc jak mam czas i nic innego do roboty, to się na nim rozkładam i opalam.

To się niektórym nie podoba. Najpierw zaczęło się szeptanie między sobą, że jestem wulgarna, a teraz oficjalnie oskarżają mnie o… nieobyczajne zachowanie! Tylko dlatego, że opalam się na swoim terenie. Bo dzieci patrzą z góry i wszystko widzą. Te balkony są tak usytuowane, że z pięter wyżej można mnie zobaczyć. Ale czy to naprawdę mój problem?

 

opalanie na balkonie

fot. iStock

Zdaniem sąsiadów powinnam tam siedzieć ubrana od stóp do głów. Najlepiej po cichu, bo głos też się niesie. A opalać to się mogę nad rzeką albo na basenie. Osiedle nie jest od takich ekscesów. Fakt, nie mam zbyt długiego doświadczenia w życiu na osiedlu, ale bez przesady. Balkon jest ogrodzony z trzech stron i z zewnątrz mnie nie widać. Czy to moja wina, że niektórzy się specjalnie wychylają, żeby mnie podglądać?

Mnie jest akurat wszystko jedno. Zakładam okulary przeciwsłoneczne, słuchawki i najczęściej coś sobie czytam. Mam wywalone na wszystkich i wszystko. Uważam, że prawa nie łamię i dobrych obyczajów też nie. Chyba, że relaks jest karalny i ja o czymś nie wiem?

Weronika

Polecane wideo

Komentarze (8)
Ocena: 5 / 5
gość (Ocena: 5) 20.08.2021 17:08
Nago wygodniej i można ślicznie całe ciało opalić 🙂
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 14.07.2017 16:10
E tam, olej. Ja się opalam w bieliźnie na moim balkonie i teoretycznie mogą mnie widzieć ludzie w innego bloku. Czasem nawet opalam się w stringach albo toples- bardzo rzadko, bo jednak się wstydzę (ale wtedy już odwracam się w druga stronę i szczerze mówiąc mogą mnie zobaczyć tylko ludzie z balkonu obok i ewentualnie po skosie). Jakby mi ktoś coś powiedział, to bym mu odpowiedziała, żeby się sobą zajął. Jeszcze gdybym była jakaś brzydka, tłusta, ale nie. A Ty załóż spodenki może, ale górę od bikini jak najbardziej zostaw. Co CI ludzie na plaży nie byli nigdy, że dzieci nie widziały Pani w bikini?
odpowiedz
Giu (Ocena: 5) 13.07.2017 18:15
Jak CI nie przeszkadza, że inni się lampią, to luzik, a pisać skargi to mogą do szefa dzwonków tramwajowych.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 13.07.2017 01:18
Ja je..bie nie wierze w to co czytam, jeśli to prawda to współczuje walniętych sąsiadów... Ja jak mieszkałam z rodzicami w bloku, często opalałam się w bikini na balkonie i nikt nie miał z tym problemów. Zresztą jak miałabyś się ubrać według nich w upalny dzień, siedząc na balkonie gdzie słońce bije w ciebie jak w tarczę ? Niektórzy ludzie są popi.erdoleni, serio.
odpowiedz
kama (Ocena: 5) 12.07.2017 11:35
wywalone miej na ludzi i tyle w temacie
odpowiedz

Polecane dla Ciebie