Podobno nie ma osoby, która by nigdy nie oglądała sprośnych filmików. Przyznaję się, że ja też to lubię. Nie mam chłopaka, więc codziennie coś sobie włączę dla rozluźnienia. Mam nawet swoją ulubioną kategorię, ale trochę mnie to martwi. No i zupełnie nie rozumiem, dlaczego akurat coś takiego mnie kręci.
Jestem w 100 procentach heteroseksualną kobietą. Uwielbiam facetów i oni mnie najbardziej podniecają. Ale nie w porno. Mało który aktor mi się podoba, wszyscy wydają się sztuczni i zupełnie mnie to nie kręci. Wolę podziwiać kobiety, a zwłaszcza, kiedy bawią się ze sobą.
Uwielbiam filmiki z lesbijkami. Rozgrzewają mnie do czerwoności. A w realu nigdy nie pozwoliłabym się do siebie żadnej kobiecie zbliżyć.
fot. Unsplash
Myślałam nad tym sporo i ja naprawdę nie mam takich skłonności. Przynajmniej tego nie zauważam. Jasne, czasem stwierdzę, że jakaś dziewczyna na ulicy jest ładna, ale to tyle. Bez żadnych podtekstów. Nigdy nie fantazjowałam o igraszkach z kobietą. Ani nawet o tym, żeby podejrzeć dwie lesbijki na żywo.
Kręci mnie to tylko i wyłącznie w internecie. Takie filmy są z reguły bardziej naturalne i może o to chodzi? Nie potrzebuję oglądać męskiego członka, żeby było mi przyjemnie. Praktycznie od kilku lat to trwa. Jak mam chwilę dla siebie i chcę rozładować emocje, to patrzę jak dwie panie robią sobie dobrze.
Może ja jestem kryptolesbijką, która wypiera prawdę o sobie? Nie sądzę…
fot. Unsplash
Trochę mnie to martwi, ale też ciekawi. Nie znam żadnego hetero, który oglądałby gejowskie porno. Ja niby lubię facetów, a filmiki tylko z kobietami. Zastanawiam się, czy tylko ja jestem tak dziwna. Dla mnie w intymnej relacji dwóch dziewczyn jest coś pięknego, romantycznego i delikatnego. Ale tylko w Internecie. Nie chciałabym tego spróbować na sobie.
Boję się, że jak znajdzie się wreszcie jakiś chłopak, to będę miała problem, żeby poukładać sobie z nim relacje w łóżku. Faceci dalej mnie podniecają, ale teraz orgazm kojarzy mi się z filmami lesbijskimi.
Czy to normalne? Któraś z Was też tak ma?
Anita