Odczuwam paniczny strach przed spowiedzią. Chcę to zrobić, ale nie potrafię! Kinga, 20 l.

Uważam się za osobę wierzącą, ale w ostatnich latach bardzo się pogubiłam. Nie wątpiłam w Boga, ale nie podobała mi się instytucja Kościoła. Uważałam, że wszyscy księża są beznadziejni i nie chcę mieć z nimi nic wspólnego. Minęło sporo czasu takiego mojego wierzenia i niepraktykowania, ale chcę to zmienić. Bardzo zależy mi na powrocie do prawdziwej religii, ale jest jeden kłopot. Żeby to zrobić, wypadałoby się najpierw wyspowiadać, przyjąć komunię i zacząć znowu uczestniczyć w życiu kościelnym. Zaczęłam już nawet chodzić na msze i jest mi bardzo źle z tym, że nie mogę przyjąć z czystym sumieniem sakramentu. Siedzę tam smutna i czuję się gorsza od innych. Najgorsze jest to, że nie umiem tego zmienić. Przecież to żadna filozofia, żeby pójść do kościoła w jakimś lepszym terminie, na spokojnie się wyspowiadać i pozbyć się wyrzutów sumienia. Może dla innych to żadna sprawa, ale ja już zapomniałam jak to się robi i potwornie się boję!  
Odczuwam paniczny strach przed spowiedzią. Chcę to zrobić, ale nie potrafię! Kinga, 20 l.
02.06.2015

Uważam się za osobę wierzącą, ale w ostatnich latach bardzo się pogubiłam. Nie wątpiłam w Boga, ale nie podobała mi się instytucja Kościoła. Uważałam, że wszyscy księża są beznadziejni i nie chcę mieć z nimi nic wspólnego. Minęło sporo czasu takiego mojego wierzenia i niepraktykowania, ale chcę to zmienić. Bardzo zależy mi na powrocie do prawdziwej religii, ale jest jeden kłopot. Żeby to zrobić, wypadałoby się najpierw wyspowiadać, przyjąć komunię i zacząć znowu uczestniczyć w życiu kościelnym.

Zaczęłam już nawet chodzić na msze i jest mi bardzo źle z tym, że nie mogę przyjąć z czystym sumieniem sakramentu. Siedzę tam smutna i czuję się gorsza od innych. Najgorsze jest to, że nie umiem tego zmienić. Przecież to żadna filozofia, żeby pójść do kościoła w jakimś lepszym terminie, na spokojnie się wyspowiadać i pozbyć się wyrzutów sumienia. Może dla innych to żadna sprawa, ale ja już zapomniałam jak to się robi i potwornie się boję!

 

x

Czasami aż mi się śni, że wreszcie idę do spowiedzi, a z drugiej strony żadnego zrozumienia. Ksiądz mnie ocenia, poucza i nawet na mnie krzyczy. Wybiegam zapłakana. Wiem, że tak nie będzie, bo duchowni wcale nie są tacy źli. Mimo wszystko nadal bardzo się boję i aż mi się robi słabo, kiedy o tym pomyślę. Kilka dni temu już prawie się udało, ale ostatecznie stchórzyłam. Miałam wolny dzień, wstałam rano z nastawieniem, że to właśnie ten moment, ubrałam się i miałam wyjść do kościoła.

Nie potrafiłam. Coś mnie sparaliżowało. Szybko się rozebrałam i nawet się popłakałam z bezsilności. Nawet nie wiem czego ja się tak bardzo boję. Nie powinnam wierzyć w tę propagandę, że jakiś ksiądz będzie mnie chciał pouczać i na pewno nie da mi rozgrzeszenia. Aż tak nie grzeszyłam, nie mam na sumieniu gorszych rzeczy od niechodzenia do kościoła...

x

Skąd to się we mnie wzięło? Nie jestem nawiedzona i nie twierdzę, że do szatan mnie powstrzymuje. Po prostu dostałam psychozy na tym punkcie i nie potrafię się przełamać. Zupełnie szczerze i bardzo mocno chcę się pozbyć swoich grzechów i przyjąć komunię, a nie potrafię. Jak tylko próbuję, to zaraz robi mi się sucho w ustach, prawie mdleję i się trzęsę. To nie są normalne objawy. Przecież nikt z Kościoła mnie nie skrzywdził i nie powinnam się niczego bać...

Proszę o jakąkolwiek radę, jak sobie z tym poradzić. Nie chcę już dłużej być tak daleko od Kościoła. Chcę się do niego zbliżyć. Kiedy to piszę, to znowu mi się kręci w głowie i trzęsą mi się ręce...

Kinga

Polecane wideo

Komentarze (28)
Ocena: 5 / 5
Anonim (Ocena: 5) 02.06.2015 20:00
Jak będziesz chciała się wyspowiadać po raz pierwszy od bardzo dawna, to proponuję wyjechać do innego miasta i wyspowiadać się przed księdzem, którego nie znasz, a w razie, gdy cię zacznie pouczać możesz przecież już więcej tam nie wrócić.
odpowiedz
Paulina (Ocena: 5) 02.06.2015 19:59
rozumiem Twój strach, zapewniam Cie,ze każdy chodzący do spowiedzi odczuwa lęk przed tym ze zostaniemy skrytykowani choć tak nAprawde nie mamy jakis strasznych grzechów. Rada na to jest tylko jedna. Musisz pamietać o tym ze owszem siedzi tam ksiadz ale on tylko reprezentuje tego który tam działa czyli Chrystusa. On jest miłosierny,nie gorszy sie żadnym człowiekiem i czeka na Ciebie z otwartymi ramionami. Podejrz do tego jak do spotkania z Nim. Będę sie modlić o łaskę dobrej spowiedzi dla Ciebie. Gdybys potrzebowała jednak pomocy albo porozmawiać zapraszam na mojego maila : [email protected] . Trzymam kciuki!
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 02.06.2015 19:26
Mi by wypadało się wyspowiadać, bo mam zostać chrzestną, ale nie zrobię tego w konfesjonale i nikt mnie nie może zmusić.
zobacz odpowiedzi (1)
kjdjd (Ocena: 5) 02.06.2015 18:49
komentarz
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 02.06.2015 17:42
Kinga 20 l? czyzby jakas sugestia, ze corka p. Dudy? :p
zobacz odpowiedzi (1)

Polecane dla Ciebie