Nie wiem co mnie podkusiło, ale kiedy zobaczyłam zdjęcia Beyonce z krótkimi włosami, to od razu pomyślałam, że muszę zrobić to samo. Ona nie jest drobną kobietą, ja też i myślę, że bardzo jej pasuje taka fryzurka. Od razu ubyło jej kilka lat i wygląda po prostu ładnie. Skoro ona się odważyła i widzę, jak dobrze to wygląda, to dlaczego nie spróbować na sobie? Nie zastanawiałam się długo i poszłam do zaufanej fryzjerki. Pytała kilka razy, czy jestem pewna i wreszcie zaczęła ciąć. Nie chciałam patrzeć, jak włosy spadają na podłogę.
Miałam je do wysokości ramion, więc trochę z siebie zrzuciłam. Kiedy majstrowała z tyłu, to jeszcze nie wiedziałam, jak to się skończy. Przyszła pora na przód, kilka cięć i się przeraziłam. To nie była jeszcze gotowa fryzura, ale wiedziałam, że zrobiłam najgorsze głupstwo. Wcale nie wyglądałam jak Beyonce, ale jak bulwa z resztkami włosów.
Nie mogę nic zarzucić fryzjerce, bo się upewniała, czy tego chcę. Zrobiła to najlepiej, jak się dało i fryzura sama w sobie jest ładna. Tylko na mnie po prostu tragicznie wygląda!!! Szczupłe laski z krótkimi włosami prawie zawsze wyglądają dobrze, a ja się łudziłam, że mnie też będzie to pasowało. Przeliczyłam się, bo daleko mi do mojej ulubionej piosenkarki. Ona też nie jest jakaś chuda, ale nawet w 1% jej nie przypominam. Co mi się nie podoba? Wszystko.
Moja buzia wyszła na pierwszy plan. Wyglądam tak grubo, jak nigdy w życiu, chociaż ostatnio trochę schudłam. Policzki wydają się większe i wyglądam jak chomik w peruce. Nie wymyśliłam tego sama, bo coś takiego usłyszałam. Trudno się z tym nie zgodzić. Tylko co ja mam teraz ze sobą zrobić? Najchętniej schowałabym się gdzieś na długie miesiące, aż włosy odrosną.
Marzę o tym, żeby znowu wyglądać, jak przed fryzjerem. Wolę te moje trudne do ułożenia kłaki, niż to, co mam teraz na sobie. Myślałam nawet o przedłużeniu, ale po pierwsze to strasznie drogie, a po drugie – fryzjerka twierdzi, że na to za wcześnie, bo wyglądałoby to sztucznie. Widziałam, że Beyonce szybko sobie przedłużyła, więc się da. No i jej też się chyba chłopięca fryzura nie spodobała...
Dlaczego ja nie pomyślałam wcześniej, że mogę tego żałować... Teraz mogę tylko pluć sobie w brodę.Przestrzegam przed takim inspirowaniem się innymi. Co z tego, że coś dobrze wygląda na kimś innym, skoro na tobie już nie bardzo. Chce mi się wyć.
Gośka