Od dwóch lat próbuję zdać egzamin na prawo jazdy... Kornelia, 20 l.

Instruktor twierdzi, że potrafię jeździć, a ja ciągle oblewam.
Od dwóch lat próbuję zdać egzamin na prawo jazdy... Kornelia, 20 l.
fot. Unsplash
22.11.2017

Od dziecka uwielbiałam jeździć samochodem. Często prosiłam tatę, żeby się ze mną gdzieś przejechał. Tak po prostu. Byle wsiąść do auta i pojechać przed siebie. Wiedziałam, że szybko zrobię sobie prawo jazdy. Marzyłam o tym i głównie dlatego nie mogłam się doczekać osiemnastki. Problem w tym, że minęły 2 lata, a ja nadal nie mam prawka... Chyba jestem jakaś głupia, bo po prostu nie potrafię zdać tego egzaminu!

Teoria poszła świetnie, w czasie kursu bardzo dobrze radziłam sobie za kółkiem, ale co z tego? Egzamin praktyczny to dla mnie istny koszmar, który nie może się skończyć. Podchodziłam do niego już 7 razy. Było już całkiem blisko, ale znowu okazywało się, że zrobiłam coś źle. Czy ja naprawdę nie potrafię jeździć? Nie, bo instruktor nie może zrozumieć, jak to możliwe, że nie mogę zdać. Jego zdaniem jeżdżę świetnie.

egzamin na prawo jazdy

fot. Unsplash

Kiedy siedzę z nim w aucie, wtedy jestem spokojna i dobrze wiem, co robić. Jeżdżę bezpiecznie, ale na pewno nie wlekę się po drodze. Nigdy nie stworzyłam żadnej niebezpiecznej sytuacji. Znam przepisy i potrafię z nich korzystać. Kiedy wsiadam do samochodu na egzaminie, wtedy coś się ze mną dzieje. Za pierwszym razem zapomniałam, jak się odpala... Nawet nie wyjechałam na miasto.

Tłumaczyłam to sobie stresem. Kolejne próby były już spokojniejsze, a ostatnio to już w ogóle się nie denerwowałam. Poszłam tam bez żadnych emocji. Pewnie znowu nie zdam, a jak się przypadkiem uda, to będzie super. To też nic nie dało, bo znowu trafiłam na jakiegoś głupka, który przyczepił się drobnego szczegółu i mnie oblał. Jest mi po prostu wstyd. Robię prawko od 2 lat, wydałam na to mnóstwo pieniędzy i nic z tego nie wynika.

egzamin na prawo jazdy

fot. Unsplash

Zapisałam się na kolejny termin, ale czuję, że znowu wszystko pójdzie źle. Odczekam miesiąc, obleję i tak w kółko. Już nie wiem co mam robić. Najchętniej dałabym sobie spokój, ale tyle się już wymęczyłam, że byłoby szkoda rezygnować. Rodzice nawet nie dopytują, bo wiedzą jak mnie to strasznie frustruję. Sama czuję, a instruktor to potwierdza, że mogłabym spokojnie wsiąść w auto i jeździć, ale jakimś cudem tego papierka zdobyć nie potrafię.

Nie wiem co dalej. Dalej bardzo tego chcę, ale tracę siły. Szarpię się z tym już tyle czasu. Ile można!

Kornelia

Polecane wideo

Komentarze (11)
Ocena: 5 / 5
gość (Ocena: 5) 01.03.2019 08:28
Miałem ten sam problem wiec w koncu znalazlem kogos kto mi pomogl, bez podchodzenia do egzaminu a dokument odebralem w wydziale komunikacji. Nie iwem jak to zalatwili ale sie udalo gdyby ktos szukal sposobu podpowiem gdzie szukac moj email [email protected]
zobacz odpowiedzi (1)
gość (Ocena: 5) 23.11.2017 06:34
Stres niestety..wiem po sobie.
odpowiedz
fgfjy (Ocena: 5) 22.11.2017 22:47
Ja na zrobienie prawka poświęciłam prawie 5 lat, bo po 4 niezdanych egzaminach zrobiłam sobie przerwę. Po przerwie zapisałam sie ponownie na cały kurs, jazdy szybko od nowa ogarnęłam, bo dużo rzeczy się pamiętało jednak, ale odświeżenie się przydało. Wykańczał mnie stres. Gdy wsiadałam za kółko podczas egzaminów, to miałam taki nawał myśli, że szumiało mi w głowie, byłam strasznie zdekoncentrowana. 2 razy zawaliłam na łuku, podczas gdy na kursie robiłam go niemal z zamknietymi oczami. Kolejne 2 razy mnie usrali, np. koperta pod wzniesienie na sam koniec egzaminu - posypałam się na tym, bo nie umiałam zapanować nad autem. Potem popełniałam strasznie głupie błędy, których w normalnych warunkach nigdy nie popełniałam. Pomogła mi autohipnoza dostepna w internecie, coś w stylu jak zapanować nad lękiem. Po tym miałam głowę lekką i po 30 min juz kierowaliśmy się do WORDu z wynikiem pozytywnym :) Pomógł też na pewno kontakt z egzaminatorem. Niby nie powinno się gadać, ale pamietaj, ze on wsiada za kierownicę z zupełnie obcym człowiekiem, którego widzi pierwszy raz w życiu - nie zna Cię, Twojej techniki jazdy. Dlatego zbliżając się do skrzyżowania mówiłam jak debil, że "teraz powoli podjadę", "muszę mu ustąpić" itd. zeby kolo siedzący obok miał pewność, że nie wjedziesz na gazie i nie spowodujesz ryzykownej sytuacji. Zdałam za 8 razem, jestem młodym kierowcą, od 2 lat pracuję jako przedstawiciel handlowy. Nie dostałam nigdy mandatu, nie miałam zadnej stłuczki, jazda bezszkodowa.
odpowiedz
Inezka (Ocena: 5) 22.11.2017 22:31
Nieodpowiednie przygotowanie oraz stres skutecznie utrudniaja zdanie prawa jazdy. Tez tak mialam jak mnie zle nauczono. Podchodzilam 3 razy i klapa. W koncu postanowilam cos zmienic, wzielam instruktora z innej szkoly - Autojar na Kabatach i tam mnie pan Mariusz tak przemaglowal ze bylam w szoku ile sama jeszcze nie wiem. Dzieki niemu zdalam podejscie za pierwszym zamachem bo dostalam wiele cennych wskazowek i rad oraz zbudowal moja pewnosc siebie.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 22.11.2017 17:19
Było już, ogólnie nie radzę tu pisać bo zaraz zleca się znawczynie, które stwierdza ze jak nie zdałaś 3 razy to powinnaś sobie darować, bla bla bla... ze pewnie Ci się tylko wydaje ze sobie radzisz, bla bla bla. Zmień instruktora, może zobaczy gdzie leży problem. I zapisz się na egzamin z instruktorem (to nie jest płatne), może to Ci pomoże. I nie słuchaj pseudo-mądrości, że powinnaś sobie odpuścić, bo nie warto sobie głowy zaprzątać takimi pierdołami. Ja tez nie mogłam zdać kilka razy, potem zdałam i zapomniałam o sprawie. Nie jestem zawalidrogą, nie stwarzam zagrożenia, reaguje szybko na to, co się dzieje. Jeżdżę od ośmiu lat, nie miałam żadnej stłuczki, wypadku, nie spowodowałam żadnego zagrożenia. Od początku jeżdżę praktycznie codziennie (dojazdy do pracy, trasy po całej Polsce, trochę za granicą).
odpowiedz

Polecane dla Ciebie