Nie wiem co się ze mną dzieje. Kiedy tylko zrozumiałam, że związek mojej młodszej siostry robi się bardzo poważny, to wpadłam w panikę. Wyobraziłam sobie, że to ona pierwsza się zaręcza, potem ślub, dzieci… A ja, jak ta ofiara losu, ze wszystkim w tyle. Wtedy przyrzekłam sobie, że na to nie pozwolę. Uprzedzę ją, żeby ludzie nie gadali.
Praktycznie zmusiłam swojego partnera do oświadczyn i miałam nosa. Dwa tygodnie później zaręczyła się moja siostra, bo chłopak od dawna to planował. Gdybym ja tak czekała, aż on sam z siebie do tego dojdzie, to nic by z tego nie wyszło. 1:0 dla mnie.
Gorzej ze ślubem, bo oni już go planują i po prostu ich na to stać. Jego rodzina wszystko sfinansuje. Ja nie mam takiego luksusu i nie wiem, co mam dalej robić.
fot. Thinkstock
Bardzo bym chciała z weselem też ją wyprzedzić. Bo jak to, żeby młodsza siostra pierwsza stała na ślubnym kobiercu… Starsza z automatu wychodzi na ofiarę losu, a ja nie mam zamiaru się tak czuć. Wszystko ma mieć swoją kolejność. Marudzę narzeczonemu, że trzeba to zrobić szybko i z klasą, ale on twierdzi, że nie podołamy.
Tylko czekać na to, aż ona naprawdę mnie uprzedzi, potem jeszcze zajdzie w ciążę i to ona będzie uchodziła w naszej rodzinie za tą bardziej dojrzałą. Dziwnie to może brzmieć, ale ja zawsze czułam się taka dumna i bardziej rozgarnięta. Na razie uciekam głową spod gilotyny, ale wreszcie mnie trzaśnie.
Bardzo się boję, że w najbliższych dniach oni już wszystko ustalą.
fot. Thinkstock
Nie chcę dostawać pierwsza zaproszenia na ślub młodszej siostry. Jak to się stanie, to pewnie mi już zabraknie motywacji i swój sobie odpuszczę. Pewnie bym do niego tak nie dążyła, gdyby nie mobilizacja z jej strony. Cały czas czuję jej oddech na plecach i biegnę szybko, żeby mnie nie dopadła. Tak - uważam, że w tej sprawie kolejność ma znaczenie. Dzielą nas 4 lata, więc powinna zaczekać.
Wiem, co się już mówi w mojej rodzinie. Że ja taka trochę opóźniona i wszystko na ostatnią chwilę, pewnie do ślubu wcale nie dojdzie, bo się nie nadaję i w ogóle. Wszyscy czekali na to kilka lat temu, teraz mnie spisali na straty i pokładają nadzieje w siostrze.
Pojmujecie, jak mi z tego powodu jest ciężko? Cały czas muszę się ścigać, żeby nie wyjść na jeszcze większą ofermę, niż naprawdę jestem…
Ula