Nie pójdę do pracy za 2,5 tys. zł na rękę. Wolę siedzieć na bezrobociu. Kamila, 26 l.

Dostałam taką ofertę, ale ją odrzuciłam.
Nie pójdę do pracy za 2,5 tys. zł na rękę. Wolę siedzieć na bezrobociu. Kamila, 26 l.
fot. Unsplash
29.03.2018

Wiem, jak zostanę potraktowana, ale raz się żyje. Może ktoś jednak mnie zrozumie. Otóż, mam 26 lat i powinnam się już usamodzielnić, ale nie potrafię. Trochę też nie chcę. Pracowałam już dorywczo, ale nigdy nic na stałe. Skończyłam studia, więc chciałabym pracować w zawodzie i zarabiać godne pieniądze. To jest w Polsce chyba jednak niemożliwe. Byłam na kilku rozmowach, mówię ile chcę dostać na rękę i na tym się kończy.

Jako osoba z wyższym wykształceniem staram się o odpowiedzialne stanowiska. Jaka płaca, taka praca, więc zaczynam od 3500 zł na rękę. To chyba nie jest aż tak dużo. Zwłaszcza w mojej branży. Ale okazuje się, że dla pracodawców to kwota nie do przeskoczenia. Zatrudniają osoby, które w ogóle siebie nie cenią.

Ostatnio zaproponowano mi 2500 zł netto. Wiecie co? Świadomie nie przyjęłam tej oferty i dalej siedzę w domu. Uważam, że za takie pieniądze nie da się godnie żyć.

 

zarobki młodych ludzi

fot. Unsplash

Ktoś powie, że lepsza taka praca i płaca, niż żadna. Że od czegoś trzeba zacząć. Jestem innego zdania. Boję się, że jak pójdę byle gdzie za głodowe wynagrodzenie, to później nie zaczepię się w lepszym miejscu. Osiądę na laurach albo nie będę miała czasu szukać niczego lepszego. Wolę startować od zera i od razu złapać jakąś fajną fuchę. Poza tym nie mam zamiaru dawać się pomiatać za takie grosze.

Uważam, że trzeba się cenić. Poza tym, co ja bym zrobiła z tym 2,5 tysiąca? Mieszkania za to sobie nie wynajmę. Na jedzenie nie starczy. Gdzie ciuchy, leki, wakacje i tak dalej… Dalej mieszkałabym z rodzicami i czuła się źle. To już wolę u nich siedzieć, że się tak brzydko wyrażę - na krzywy ryj. W dorosłość chcę wejść z przytupem.

Dostaję pracę, po miesiącu się wyprowadzam i czuję się niezależna. Z taką pensją to nie jest możliwe.

zarobki młodych ludzi

fot. Unsplash

Tak, wolę siedzieć w domu, niż zarabiać byle co i jeszcze się przez to denerwować. Niestety, młodzi Polacy mają do tego inny stosunek i dlatego na rynku pracy obowiązują takie głodowe stawki. Jeszcze we dwójkę, mając te 5 tysięcy, można o czymś myśleć. Ale ja faceta aktualnie nie mam i nic nie wskazuje na to, by miało się to w najbliższym czasie zmienić. Nie narzekam. Po prostu mówię, jak jest.

Chciałabym się dowiedzieć, jak to wygląda u Was. Pracujecie za takie pieniądze? Jak Wy się z tego utrzymujecie? Pewnie usłyszę, że mam za duże wymagania. Ale nie po to spędziłam 5 lat na uczelni, żeby teraz ledwo wiązać koniec z końcem.

Na razie pomagają mi rodzice. Pewnie przestaną, jak się gdziekolwiek zatrudnię. Tym bardziej zależy mi na konkretnych pieniądzach.

Kamila

Polecane wideo

Komentarze (50)
Ocena: 4.72 / 5
gość (Ocena: 5) 15.11.2020 21:46
Wiecie co, miała by rację gdyby mówiła 2500 zł brutto a napisała NETTO! Serio? Za taką kwotę moim zdaniem da się utrzymać. Wynająć kawalerkę, zwłaszcza że do 26 roku życia nie trzeba płacić podatków. Mieszkam w Łodzi i to kosztuje około 1000-1300 złotych . A jak nawet na to się nie ma pieniędzy to można wynająć pokój. Kosztuje to GROSZE. Ja płacę za to 650 zł i poznałem naprawdę mnóstwo wspaniałych ludzi z którymi uwielbiam spędzać czas. Ta Pani na pewno również by poznała. Ale lepiej zgrywać królową Wiktorię i gadać " za 2500 netto to nie pójdę! FOCH"
odpowiedz
A (Ocena: 1) 06.02.2020 19:47
Ten wpis mógłby zabrzmieć jak marudzenie roszczeniowej laski, gdyby nie fakt, że za 2500 brutto trudno się utrzymać - jedzenie kosztuje, a rachunki też trzeba płacić, a z tego, co zostaje nie można sobie sprawić żadnych przyjemności, nie mówiąc już o odłożeniu na mieszkanie czy inwestycje w rodzaju sprzętu domowego lub samochodu. Pracodawcy traktują młodą, wyształconą młodzież jak tanią siłę roboczą, nie zapewniając im nawet umowy o pracę. Co się stało, że pomimo tego, że obecnie młodzi ludzie są bardziej wykwalifikowani i wykształceni niż młodzież żyjąca w latach 70. zarabia tyle, by nie starczało na godne życie?
odpowiedz
gość (Ocena: 1) 01.08.2019 18:59
Ten wpis to tzw. trolling, czyż nie? Jaką wartość wniesiesz do organizacji jako osoba która nie jest w stanie zrobić absolutnie niczego, technicznie, jak i mentalnie? Ja zacząłem pracę w wieku 21. lat, po pierwszym roku studiów (dwa lata do tyłu z racji technikum i roku studiowania bezwartościowego kierunku, który porzuciłem), studiowałem dziennie i do teraz został mi jeden przedmiot aby skończyć licencjat. Na ten moment mam ponad 3 lata doświadczenia i w najbliższym czasie zaczynam nową pracę - z dwukrotnością Twojego minimum na rękę. To tylko dowodzi, jak nieistotne są studia. Co więcej, wiesz z jaką pensją zaczynałem swoją karierę? Właśnie 2,500 na rękę, co wydawało mi się istnym kosmosem, ponieważ większość ludzi w Polsce tyra za mniej niż 2,000. Dobry troll, a jeśli nie, to polecam zmienić swoje nastawienie, a rodzicom polecam wyrzucenie Cię na bruk, dla Twojego własnego dobra, wiem co mówię ;)
odpowiedz
Jonathan W (Ocena: 5) 15.11.2018 22:50
2500 to jest duzo i pozwala na dobre zycie (bez luksusow) . Ja pracuje za 2300 netto, ale musze dorabiac na Mini Job raz w tygodniu za co dostaje 380. Mamy dwojke dzieci i dostajemy 388 Kindergeld . Wiec faktycznie to wychodzi powyzej 3000 netto na miesiac. Zona pracuje za 1400. Razem mamy 4500. Mysle ze ciezko znalezc prace za 3500 netto, no chyba ze w Monachium albo Berlinie - ale tam mieszkanie kosztuje z 1200 miesiecznie. Wiec chyba powinnas wziac ta praca.
odpowiedz
ewa (Ocena: 5) 13.11.2018 09:13
Ja sobie nie wyobrażam siedzieć w domu owszem mieszkam z rodzicami ok studiow nie mam mam srednie od razu szłam do pracy i miałam na ciuchy na kosmetyki itp i kasy nie musiałam dawac bo chcieli zebym się ubrała i trochę odkładała i tak 20 lat pracy mam i mieszkanie kupiłam za gotówkę bo uzbierałam zarabiam ponad 3 koła na reke i mnie stać na wakacje zagraniczne itp mam faceta ale dzieci nie .
odpowiedz

Polecane dla Ciebie