Nie wiem jak sobie radzić z moją niby przyjaciółką, która jest zupełnie nieodpowiedzialna. Tyle razy ją upominałam, a ona nic sobie z tego nie robi. Wiem, że jej rodzice nie mają tyle kasy i nie na wszystko może sobie pozwolić. Chętnie dzielę się tym, co mam. Ale jak mówi, że coś POŻYCZA, to chciałabym, żeby to oddała, a nie po prostu sobie WZIĘŁA. A tak jest ciągle, ze wszystkim. Muszę się prosić o moją własność, a to nie jest już miłe.
Może kilka sytuacji... Wychodzimy gdzieś razem z innymi koleżankami. One chcą iść na pizzę, to idziemy. Potem ja płacę za siebie i za nią. Ona tylko pożycza kasę i obiecuje, że odda. Wiele razy nie oddała. Kolejnym razem jej przypominam i mówię, że tym razem ja nie płacę i niech ona się odwdzięczy. Nic z tego, bo znowu nic nie ma. Potem po miesiącu daje mi jakieś drobne i szlag mnie trafia.
To nie jest tak, że ona jest zupełnie biedna i na nic ją nie stać. Jakoś na głupoty zawsze znajdzie, ale z cudzymi pieniędzmi się nie liczy. Inna sprawa – szła na wesele i nie miała się w co ubrać. Pożyczyłam jej najlepszą sukienkę, o którą później musiałam błagać kilka tygodni. Już się bałam, że ją zniszczyła i boi się przyznać. Ale nie. Oddała z dużym poślizgiem, a potem widziałam, że wychodziła w niej na inne imprezy.
Pożyczałam jej też kosmetyki, które zużywała prawie w całości i nawet tych resztek nie oddawała. Nawet nie mówię o tym, że powinna je odkupić. Niech odda chociaż te prawie puste opakowania. Ale nie. Ostatnio coś we mnie pękło i powiedziałam jej, że tak się dłużej nie da. Najpierw się obraziła, potem przeprosiła i obiecała, że już tak nie będzie. Ale jest dalej. Pożyczyła podręczniki do skserowania i przez tydzień nie mogła mi ich oddać.
Mam wrażenie, że ona robi to specjalnie. Ma naiwną przyjaciółkę, która się wszystkim dzieli, więc to wykorzystuje. A ja głupia pokrzyczę i potem się godzimy. Do następnej takiej sytuacji. Ciekawe skąd miała pieniądze na nowy telefon, na te wszystkie imprezy. Całkiem możliwe, że rodzice jej dają na te ubrania, książki i kosmetyki. Ona zabiera je ode mnie, a pieniądze zostawia sobie na inne przyjemności.
Zaczyna mnie to męczyć i zastanawiam się, czy nie dać sobie z nią spokoju. Ona się chyba nigdy nie zmieni.
Ela