Zawsze mi się wydawało, że moja matka jest bardzo rozsądna. Wiecie, to taka kobieta ą i ę. Wszystko zaplanowane, zawsze do wszystkiego przygotowana, mądra, zaradna. Ma już swoje lata, ale trzyma się nawet nieźle. Potrafi się ładnie umalować i ubrać, więc nie robi mi wstydu. Przynajmniej do tej pory, bo teraz zaczynam zmieniać o niej zdanie. Zachowała się jak głupia nastolatka. Zupełna pustka w głowie i teraz ja mam cierpieć za jej błędy.
Tyle razy mówiła mi o tym, żeby uważać z seksem, a jak już do czegoś dojdzie, to zawsze się zabezpieczać. Nie ma nic gorszego, niż niechciana ciąża. Dziecko może pokocham, ale sytuacja zniszczy mi całe życie. Na takie rzeczy jest czas dopiero w związku, w odpowiednim wieku. Na pewno nie za wcześnie i nie za późno.
I co ona zrobiła? Zaszła sobie w ciążę w wieku 45 lat!!!
Jak to usłyszałam, to nie wiedziałam, czy mam się śmiać, czy płakać. Dobrze, że ugryzłam się w język, bo chciałam zapytać, czy oszczędza na pigułkach, albo tatusiowi coś pękło. To jest dla mnie szczyt nieodpowiedzialności. Mieliśmy spokojne życie, jakoś wiązaliśmy koniec z końcem, a teraz jeszcze to... Tylko tego nam brakowało do szczęścia.
Ja mam się uczyć do matury, zdawać na studia, a w pokoju obok będzie wrzeszczał dzieciak. Sytuacja finansowa też się nie polepszy, o ile w ogóle damy sobie jakoś radę. Rodzice twierdzą, że nic się nie zmieni, ale ja jestem po prostu przerażona. Nie tak to wszystko miało wyglądać.
Nawet nie mówię o tym, że ciąża w takim wieku zagraża nie tylko dziecku, ale też mamie. Tyle się słyszy o komplikacjach...
Chwila nieodpowiedzialności popsuła dosłownie wszystko. Matka pójdzie na zwolnienie, potem nie wiadomo, czy w ogóle wróci do pracy. Ojciec będzie harował, żeby to jakoś ogarnąć. Ja też mogę zapomnieć o chwili odpoczynku, bo będzie się trzeba zajmować dzieckiem. Babcia myśli dokładnie to samo, co ja. Nawet nie wiem, jak ja mam o tym powiedzieć koleżankom. Chyba spalę się ze wstydu, bo moja matka nie potrafiła się zabezpieczyć.
Mam nadzieję, że dostanę się na studia do innego miasta i szybko stąd ucieknę. Nawet nie chcę na to patrzeć!
Karolina