Nie pomyślałabym nigdy, że to może być problem. Teraz sama muszę się z nim zmierzyć i aż mam ciarki. Trafił mi się bardzo hojnie obdarzony chłopak i czasami aż się go boję. Jestem delikatną dziewczyną, wcale nie tak bardzo doświadczoną i obawiam się, że on mi zrobi krzywdę. Już coś tam próbowaliśmy i nie było to zbyt przyjemne. Naprawdę się dziwię facetom, że mają kompleks wielkości. Lepszy mniejszy, niż coś takiego!
Mój partner niby nie ma się czego wstydzić, ale mnie to wcale nie cieszy. Jak go zobaczyłam w stanie spoczynku to już mi się słabo zrobiło. Potem dosłownie zamarłam. Chciałam uciec z łóżka, kiedy miało dojść do sedna sprawy. Nie wiem czy obcowanie z czymś takim jest dla kobiety do końca zdrowe. Ja czuję się obolała w trakcie i po. Żadnej przyjemności z tego nie mam.
fot. Thinkstock
Nie podchodziłam do niego z centymetrem, ale jeśli średnia to 16-17 cm, tak ten musi mieć ponad 20. Rzadko się widuje takie wymiary i chyba dobrze. Niektórym się wydaje, że właśnie tego dziewczyny oczekują, ale spróbujcie raz, to zwątpicie. To nie jest fajny i spontaniczny seks, ale ciągłe uważanie, żeby to się tragicznie nie skończyło. Nacisk jest za duży i normalnie źle mi z tym.
On to widzi, zniechęca się i ogólnie jest słabo. Można powiedzieć, że sam się nabawił kompleksu na tym punkcie. Nie jestem pierwszą, która narzeka i odczuwa strach, zamiast podniecenia. Jeszcze czasem to robimy, ale kojarzy mi się to bardziej z obowiązkiem, niż czymś, czego naprawdę chcę. Szczerze mówiąc, to się migam. Jest mi przykro, bo to naprawdę wyjątkowy chłopak. Chciałabym, żeby nam się ułożyło.
fot. Thinkstock
Tylko jak to zrobić, kiedy w łóżku jest tak kiepsko? On się powstrzymuje, ja też nie zachęcam. Jesteśmy młodzi i od niedawna się znamy, a to już zaczyna przypominać stare małżeństwo. W życiu bym nie pomyślała, że będę się bała seksu i robiła wszystko, żeby go uniknąć. Z innymi było pod tym względem lepiej. Bo jakoś tak normalnie i bezpiecznie. Teraz za każdym razem jest przerażenie, że coś mi złego zrobi.
Śmiesznie to musi brzmieć. Tylko, że dla mnie to dramat. Chciałabym z nim być, ale trudno się żyje w takim napięciu. Nie dopasowaliśmy się chyba. Cały czas mam nadzieję, że jakoś się przyzwyczaję i wszystko będzie dobrze. A jeśli nie?
Patrycja