Od kilku miesięcy nie przespałam ani jednej nocy spokojnie. Rzuciłam pracę, zajęłam się domem i naszym dzieckiem. Jestem na każde zawołanie i coraz ciężej to znoszę. Brakowało tylko tego, żeby ukochany mąż zaczął mnie podejrzewać o takie rzeczy! Coś mu nie pasuje w wyglądzie naszego synka. Doszukuje się podobieństw i różnic. Od początku miał jakieś wątpliwości i dziwił się, skąd rude dziecko w związku blondynki i bruneta. Kompletna głupota.
Nikt nie ma wpływu na kolor włosów, tym bardziej na rudy. Znam parę, w którym oboje mają czarne włosy, a urodziła im się blondynka. Czasami tak się po prostu zdarza. Ok, wreszcie chyba zrozumiał, że nie ma w tym nic podejrzanego, ale w czasie ostatniej kłótni, kiedy odmówił zajęcia się synem (musiałam odebrać dokumenty z urzędu), wykrzyczał, że wcale nie jest pewny, czy to jego dziecko. Poczułam się tak źle, że gorzej już być nie może. On ma jakąś obsesję i nie wiem, co mam z tym zrobić.
fot. Unsplash
W jednej chwili odechciało mi się wszystkiego. Jedyne, czego chciałam, to wyjść z tego cholernego domu i już go nigdy nie zobaczyć. Uspokoiłam się i zrozumiałam, że dla syna się poświęcę. Może mój mąż kiedyś wreszcie zmądrzeje. Moja rodzina nie może się rozwalić przez zaburzenia emocjonalne dorosłego faceta. Nie wiem skąd to się wzięło. Może winni są ci wszyscy, którzy zawsze mówili, że to dziecko w ogóle nie jest do niego podobne? On się wkręcił, że musi być jakiś powód.
To prawda, że syn w ogóle go nie przypomina. Inny kolor włosów, oczu, nos itd. Czy to coś znaczy? Wystarczy, że jest podobny do mnie. Nie zdradziłam męża, jestem pewna, że jest ojcem, a on w to wątpi. Właśnie wypowiedział głośno te swoje chore urojenia i nie bardzo potrafię się po tym pozbierać. Zawsze mówił, że kocha, ale jeśli nie ufa w tak ważnej sprawie, to nie wygląda to dobrze. Co ja mam zrobić? Zaproponować badania genetyczne? To jest dla mnie chore!
fot. Unsplash
Z drugiej strony, jeśli to ma sprawić, że zostaniemy ze sobą i syn będzie miał kochającego ojca, to zgodzę się na wszystko. Nie wiem tylko, co to zmieni w naszych relacjach. Zarzucił mi coś tak podłego, jak zdradę i złapanie go na cudze dziecko, a teraz jedno badanie i po sprawie? On mi „wybaczy”, ale ja jemu chyba nie będę potrafiła.
Jesteśmy ze sobą od wielu lat. Nigdy wcześniej nie znaleźliśmy się w sytuacji, kiedy nasz związek wisiałby na włosku. Teraz tak to niestety wygląda. Nie umiem tego zrozumieć i sobie z tym poradzić. Chyba nie da się bardziej zranić własnej żony i matki swojego dziecka.
Co dalej? Nie potrafię przewidzieć, do czego to doprowadzi...
G.