Mój problem, oczywiście o ile mogę go tak nazwać, dotyczy związku z Januszem. Jestem z nim od ponad 10 miesięcy. Tak, wiem, że to nie aż tak długo, ale prawdę mówiąc to mój pierwszy poważny związek, który nie skończył się po miesiącu jak poprzedni. Gdy zaczęłam naukę w liceum on chodził do drugiej klasy. Nie zwróciłam na niego uwagi, bo wiadomo, nowa szkoła, nowi ludzie, zupełnie inne otoczenie. Napisał do mnie na portalu społecznościowym i codziennie ze sobą tak rozmawialiśmy.
Wydawał się taki zabawny, a równocześnie czuły i przyjacielski. Gdy już oficjalnie zaczęliśmy nasz związek było jak w bajce, dokładnie tak, jak to sobie wymarzyłam jako mała dziewczynka. Janusz przynosił mi kwiaty, zabierał na długie spacery, zapraszał do kina, do różnych knajpek... Naprawdę było wspaniale. Wspaniale się też zachowywał, wciąż mnie przytulał, całował i jednym słowem udowadniał swą miłość do mnie. Od kilku miesięcy relacje między nami układają się zupełnie inaczej. Jest nudno...
Zimą proponowałam Januszowi przykładowo wyjście na łyżwy, ale po przebytej kilka lat temu operacji kolana on mógł o tym zapomnieć. Na wszystkie moje propozycje odpowiadał „nie, nie lubię tego”, „nie chce mi się”, „idź sama”... Tak więc ja też przestałam się starać, żeby w naszym związku znów zaiskrzyło jak kiedyś. Od kilku miesięcy jedyne co robimy razem, to siedzimy albo u mnie albo u niego i oglądamy telewizję. Wychodzimy się przejść wciąż w te same miejsca. Może to wina tego, że mieszkamy w małym mieście? Nie wiem...
Nie wiem też co mam robić, żeby jakoś to wszystko polepszyć. Drogie Papilotki, proszę Was o pomoc. Nie chcę się z nim rozstawać, bo na prawdę go kocham i wiem, że on mnie też, ale ta rutyna i nuda nas niszczy. To niestety też jest powodem kłótni... Wierzę w to, że związek to praca dwóch osób, ba, to jest ciężka praca. Nie można zostawić tego samemu sobie, bo jestem pewna, że to nie przetrwa. Tak więc proszę o odpowiedź na moje pytanie: macie jakieś pomysły na urozmaicenie związku?