Jestem zrozpaczona, ale muszę to z siebie wyrzucić. Za niecały rok kończę studia na kierunku finanse i rachunkowość. Udało mi się dostać na staż do banku i była szansa na etat. Byłoby cudownie, bo kończyłabym studia już pracując, a to się rzadko zdarza. Nic z tego oczywiście nie wyszło, bo ktoś stwierdził, że... nie wyglądam na pracownika instytucji finansowej i mój wizerunek nie wzbudza zaufania.
Podobno nie kojarzę się z panią z banku i wszystko inne już nie miało znaczenia. Bardzo dobre wyniki w nauce, moje zaangażowanie, to że przychodziłam na stażu przed czasem, jak trzeba było to zostawałam po godzinach. Nikt mi tego w twarz nie powiedział i to jest najgorsze. Przez pół roku nie było problemu. Ubierałam się stosownie do okazji, lekki makijaż, gładkie włosy. To też nieistotne, bo poszło o moje paznokcie.
fot. Unsplash
Nie ukrywam i nie wstydzę się tego, że noszę tipsy. Moje prawdziwe paznokcie są bardzo słabe, łamią się, żaden lakier się ich nie trzyma. Zaczęłam je sobie doklejać już kilka lat temu. Nie są jakoś strasznie długie i w niczym mi nie przeszkadzają. Normalnie pracowałam przy komputerze, przerzucałam dokumenty i tak dalej.
W życiu bym nie pomyślała, że spotka mnie za to jakaś kara, a tak się właśnie stało. Pod koniec stażu poszłam na rozmowę kwalifikacyjną do centrali banku. Byłam tam umówiona przez dyrektorkę mojego oddziału. Podobno to miała być tylko formalność, bo dostałam super referencje i ona chciała współpracować konkretnie ze mną. Rozmowa poszła bardzo dobrze, ale i tak mnie nie przyjęli. Dopiero teraz dowiedziałam się dlaczego!
fot. Unsplash
Koleżanka z tego banku, która tam dalej pracuje, sprawdziła. Wyszło na to, że jestem kompetentna, ale... mój wizerunek nie licuje z powagą instytucji. Wyglądam tanio i wulgarnie, tylko ujęli to delikatniejszymi słowami. Dyrektorka też gadała z centralą i okazało się, że jakieś pani od kadr nie spodobały się moje paznokcie. Bo są sztuczne i krzykliwe.
Przecież ja bym się ich pozbyła, gdybym wiedziała! Ale skąd miało mi przyjść do głowy, że kawałek plastiku na paznokciach pogrąży moją karierę? Drugiej szansy już nie mam, bo w tej firmie jest taka polityka, że jak raz odpadniesz, to potem możesz spróbować znowu po 2 latach. Jestem załamana i nawet nikomu o tym nie powiedziałam. A piszę o tym, żeby uprzedzić. Niektóre biurwy nienawidzą ładniejszych i bardziej zadbanych od siebie...
Dominika