Niedawno skończyłam 22 lata. Jestem osobą towarzyską, więc chciałam jakoś ten fakt uczcić. Zaprosiłam więc parę koleżanek i kolegów z pracy i uczelni na „mały poczęstunek”. Od razu przy zaproszeniu mówiłam znajomym by się nie wykosztowali z prezentami, bo to symboliczne spotkanie. W niedzielę więc wpadło do mnie parę osób. Razem ze mną było nas dziewięcioro. Dostałam kwiaty, słodycze, książkę, płytę i jakieś kosmetyki. Tylko jedna koleżanka Marycha kupiła mi bransoletkę z Apartu.
Nawet nie chcę wiedzieć ile ona kosztowała. Na stół postawiłam tort, tartę z owocami i galaretką, dwa rodzaje babeczek i miskę z owocami i orzechami. Najpierw wypiliśmy kawę, a potem parę lampek wina i goście poszli do domu. Parę dni po urodzinach dowiedziałam się od koleżanki, że Marycha zaczęła rozpowiadać, że poskąpiłam z urodzinami, że było biednie i żałuje, że kupiła mi tak drogi prezent.
fot. Unsplash
Zrobiło mi się cholernie przykro, bo gdybym miała więcej pieniędzy to bym postawiła na stół więcej. Niestety jako studentkę nie stać mnie na huczne urodziny.
Gdy nadarzyła się okazja porozmawiałam z moim przyjacielem, który też był w niedzielę u mnie. Igor powiedział, że było miło, tort był smaczny, a rozmowy przy kawie i winie to fajne wspomnienie. Doradził mi bym się nie przejmowała, bo każdemu nie dogodzisz. Mimo wszystko tego nie olałam.
Zadzwoniłam do Marychy by wyjaśnić sytuację. Przeprosiła mnie, że tak wyszło, ale powiedziała prawdę. Powiedziała też, że nie chce niszczyć naszej znajomości, bo mnie lubi, ale ona już taka jest: wali prawdą między oczy.
fot. Unsplash
Zaproponowała kawę w kawiarni, do której czasami zaglądamy. Umówiłyśmy się na koniec tygodnie. Sama jeszcze nie wiem co jej powiedzieć. Marycha sprawiła mi przykrość, gdy za plecami mnie wyśmiała. Poczułam się jak idiotka.
Myślicie, że jej to powiedzieć? Zastanawiałam się też nad tym, by oddać jej tę bransoletkę, bo ona naprawdę sporo kosztowała. Oprócz tego dostałam od niej jeszcze bukiet róż, więc taki prezent w zupełności wystarczy. Czy ten pomysł z bransoletką to dobry pomysł? A może lepiej tego nie robić?
Milena