Dowiedział się, że jestem 22-letnią dziewicą. To go chyba odstraszyło... Martyna

Potrzebuję rady, ciepłego słowa albo nawet zbesztania. Czegoś, co pomogłoby mi uporać się z emocjami, które w ostatnim czasie odczuwam i które mnie przerastają. Mam na imię Martyna i mam 22 lata. Na początku roku 2015 poznałam chłopaka. Wysoki, dobrze zbudowany brunet z szarymi oczami. Wydawał się bardzo sympatyczny, miły i też taki wobec mnie był. Jako że byliśmy zapisani na te same dodatkowe zajęcia widywaliśmy się co tydzień. Na każdych zajęciach przyglądał mi się, obserwował, uśmiechał, ale nigdy nie rozmawialiśmy ze sobą.  W kwietniu zeszłego roku wraz z całą grupą wyjechaliśmy na weekend nad jezioro. Poznaliśmy się bliżej, dobrze nam się rozmawiało, śmialiśmy się, żartowaliśmy. Wszystko by było dobrze, gdyby nie ona - ta druga. Nazwijmy ją A. Z nią miał o wiele bliższy kontakt i mimo to że nie byli parą (ona miała faceta) czasami zachowywali się jakby rzeczywiście tą parą byli. Kiedy był dzień - był cały czas z nią, gdy nastawał wieczór - ona miała go głęboko w swoim poważaniu, a ten przychodził do mnie.  Jednego wieczoru gdy trochę sobie wypił przyszedł ze mną spać w jednym łóżku. Nie miałam nic przeciwko, był tylko moim kolegą. Ale niestety zaczął szaleć.     
Dowiedział się, że jestem 22-letnią dziewicą. To go chyba odstraszyło... Martyna
fot. Thinkstock
28.04.2016

Potrzebuję rady, ciepłego słowa albo nawet zbesztania. Czegoś, co pomogłoby mi uporać się z emocjami, które w ostatnim czasie odczuwam i które mnie przerastają. Mam na imię Martyna i mam 22 lata. Na początku roku 2015 poznałam chłopaka. Wysoki, dobrze zbudowany brunet z szarymi oczami. Wydawał się bardzo sympatyczny, miły i też taki wobec mnie był. Jako że byliśmy zapisani na te same dodatkowe zajęcia widywaliśmy się co tydzień. Na każdych zajęciach przyglądał mi się, obserwował, uśmiechał, ale nigdy nie rozmawialiśmy ze sobą

W kwietniu zeszłego roku wraz z całą grupą wyjechaliśmy na weekend nad jezioro. Poznaliśmy się bliżej, dobrze nam się rozmawiało, śmialiśmy się, żartowaliśmy. Wszystko by było dobrze, gdyby nie ona - ta druga. Nazwijmy ją A. Z nią miał o wiele bliższy kontakt i mimo to że nie byli parą (ona miała faceta) czasami zachowywali się jakby rzeczywiście tą parą byli. Kiedy był dzień - był cały czas z nią, gdy nastawał wieczór - ona miała go głęboko w swoim poważaniu, a ten przychodził do mnie. 

Jednego wieczoru gdy trochę sobie wypił przyszedł ze mną spać w jednym łóżku. Nie miałam nic przeciwko, był tylko moim kolegą. Ale niestety zaczął szaleć. 

 

 

x

fot. Thinkstock

Przyjeżdżał do mnie, całowaliśmy się. Pod koniec sierpnia dowiedziałam się od niej, że on pokazał jej wszystkie wiadomości które do niego pisałam. Pokłóciłam się z nim o to. Przepraszał mnie, mówił że nie chciał źle dla mnie, że ona go zaszantażowała, widać było że mu na prawdę zależy. Przebaczyłam mu - drugi raz. Po tym incydencie przyjechał do mnie jeszcze tylko jeden raz. Mieliśmy oglądać jakiś film, ale doszło do zbliżenia, chociaż to za dużo powiedziane. Całowaliśmy się, chciał TO ze mną zrobić, ale nie mogłam się przełamać. 

Powiedziałam mu, że byłby to mój pierwszy raz. I to był wielki błąd że mu powiedziałam. Żałuję tego do dzisiaj. Po tym niewinnym incydencie tego samego wieczoru porozmawialiśmy ze sobą naprawdę szczerze. Miałam wrażenie, że mu zależy, ale z drugiej strony wiem że tym co powiedziałam odstraszyłam go od siebie. Na drugi dzień wypytywał mnie o to co moi rodzice mówią na jego temat. Bardzo się interesował jakie zdanie o nim mają. 

Niestety, ale nasze relacje zaczęły się psuć. Już nie przyjeżdżał do mnie, rzadko się odzywał, mówił że nie ma czasu. Złożył mi krótkie życzenia urodzinowe. 

 

x

fot. Thinkstock

Dobierać się do mnie. Całować, dotykać. Przestraszyłam się, dlatego wstałam z łóżka i poszłam spać do koleżanki. Wstał, przeprosił mnie i poszedł do swojego pokoju. Na drugi dzień gdy przyszedł bardzo dobrze widział, że coś jest nie tak. Ponownie mnie przeprosił. Wybaczyłam mu, przecież był pijany i nie panował nad sobą. Ta druga - widziała że pomiędzy mną a nim jest chemia, dało się to odczuć kiedy na mnie patrzył, a ja na niego. Ona robiła wszystko, żeby popsuć relacje między mną a nim

Doszło nawet do tego, że oskarżyła mnie o rozpad swojego związku, o wydzwanianie do jej chłopaka, skarżenie. Oczywiście nigdy nic takiego nie miało miejsca. Niestety często jest tak, że ludzie wierzą osobom, które oskarżają a nie oskarżonym i on właśnie jej uwierzył. Jej zamiast mnie. Bolało mnie to bardzo. Od maja do sierpnia relacje moje z nim opierały się na jednym-dwóch sms-ach dziennie, czasami potrafił nie odzywać się tydzień, nawet dwa. 

Liczyła się tylko ona. W sierpniu odezwał się do mnie ponownie. Dowiedziałam się wtedy, że bardzo pokłócił się z A. Zbliżyliśmy się do siebie

x

fot. Thinkstock

Przed końcem września wraz z grupą mieliśmy kolejny mały wyjazd. Wtedy poszedł do niej. Do tej drugiej, z którą się pokłócił. Widział bardzo wyraźniej, że jestem o to wściekła na niego. Nie przyszedł do mnie, nie wytłumaczył się, tylko napisał mi na jednym z portali społecznościowych, że akurat u niej w pokoju miał swój instrument dlatego tam z nią siedział. Byłam bardzo wściekła na niego, tym bardziej, że mówił iż ona tylko mu zawadza, przeszkadza, przez nią nie może pokazać swoich umiejętności, a tak po prostu do niej poszedł. Wszystko zaczęło się pomiędzy nami psuć. Zbliżał się do niej, oddalał ode mnie. Straciliśmy ze sobą kontakt. 

W grudniu doszło do małego incydentu. Na kolejnym wyjeździe usłyszał, jak mówię na jego temat. Nie mówiłam nic złego, nie obrabiałam mu tyłka, tak jak on twierdził. Przeprosiłam go, ale on wcale nie słuchał. Bardzo przez to cierpiałam. Wyrzuciłam z siebie wszystko co miałam do powiedzenia. Straciłam przez niego przyjaciół, reputację, zdrowie. A w podziękowaniu usłyszałam że to ja jestem ta zła. Nie odzywamy się do siebie, ale bardzo często patrzy na mnie, spogląda. Zawsze zastanawiało mnie co sobie w tym momencie myśli, może „Ta głupia krowa” albo „Boże, jak ja za nią tęsknię”. Do dzisiaj tego nie wiem. Tęsknie. Nie wiem za czym bardziej. Za nim, za tym jak się uśmiechał, pożądał wzrokiem czy za tym że ktoś był przy mnie blisko. 

12 kwietnia tego roku na ostatnim wyjeździe postanowiłam, iż zrezygnuję z dodatkowych zajęć, gdyż nie wytrzymywałam psychicznie. Chciałabym z nim porozmawiać szczerze. Ale on nie chce rozmawiać ze mną. Jedno wiem, z opowiadań koleżanek, iż bardzo mu na mnie zależało. Ale czy zależy nadal? Tego nie potrafię powiedzieć. Proszę, pomóżcie mi. Powiedzcie, co powinnam zrobić w tej sytuacji. 

Martyna

 

Polecane wideo

Komentarze (38)
Ocena: 4.79 / 5
Anonim (Ocena: 5) 12.05.2016 23:02
k
odpowiedz
JA (Ocena: 5) 28.04.2016 23:04
Powiem Ci tak. Olej go. Jemu tylko chodzi o to żeby Ciebie przelecieć, a że dowiedział się że jesteś dziewicą pewnie stwierdził że to za długo by zdobywać twoje zaufanie, by Cię wspierać itd. Jemu nie chodzi o Ciebie i twoje uczucia o twój komfort psychiczny. Jakby miał oleju w głowie to by nie zachowywał się w ten sposób i jakby mu na tobie naprawdę zależało. Dziewictwo to nie choroba i powód do wstydu :) Jeśli nie docenił tego że byłaś szczera i otwarłaś się przed nim - to nie jest wart twoich uczuć i tego żebyś zabiegała o niego. Zrobisz co zechcesz ale zastanów się czy warto dla kogoś jego pokroju :) Głowa do góry.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 1) 28.04.2016 21:35
Napisane jakbyś była w gimnazjum. Bo tam chyba mentalnie się zatrzymałaś.
zobacz odpowiedzi (1)
Anonim (Ocena: 1) 28.04.2016 21:24
co za telenowela o.O Daj sobie z nim spokój, in kretyn, a ty, sorry, naiwna i dziecinna
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 28.04.2016 19:50
dfgv
odpowiedz

Polecane dla Ciebie