Dlaczego mój mąż nie może się pogodzić z tym, że ja pracuję, a on ma się zajmować dzieckiem? Ula

Wraz z mężem mieszkamy za granicą oraz jesteśmy rodzicami 8-miesięcznej Magdy. Od momentu narodzin Madzi nasze małżeństwo legło w gruzach, zresztą nie wiem czy to coś można jeszcze nazwać małżeństwem. Jesteśmy razem 6,5 roku, a po ślubie 4 lata. Zawsze byliśmy przykładem dla innych związków, a teraz wszystko się popsuło. O dziecko staraliśmy się rok, bo ja miałam problemy z hormonami i nie było łatwo. Kiedy okazało się, że w końcu jestem w ciąży, skakaliśmy ze szczęścia. I nic nie zapowiadało rozpadu naszego związku. Od kiedy córka jest już z nami, mąż zmienił się diametralnie. Pod względem opieki nad małą, nie mogę złego słowa powiedzieć, bo Paweł jest naprawdę wspaniałym tatą, ale przestał być wspaniałym mężem, a chyba nie o to chodziło. Ja zaraz po porodzie wróciłam do pracy, ponieważ prowadzę własną firmę i musieliśmy zdecydować się na takie rozwiązanie. Mąż zostaje w domu, a ja wracam do pracy. Po pewnym czasie zauważyłam, że mąż ma dość siedzenia w czterech ścianach, a swoje frustracje wyładowuje na mnie.
Dlaczego mój mąż nie może się pogodzić z tym, że ja pracuję, a on ma się zajmować dzieckiem? Ula
fot. pixabay.com
18.11.2015

Wraz z mężem mieszkamy za granicą oraz jesteśmy rodzicami 8-miesięcznej Magdy. Od momentu narodzin Madzi nasze małżeństwo legło w gruzach, zresztą nie wiem czy to coś można jeszcze nazwać małżeństwem. Jesteśmy razem 6,5 roku, a po ślubie 4 lata. Zawsze byliśmy przykładem dla innych związków, a teraz wszystko się popsuło. O dziecko staraliśmy się rok, bo ja miałam problemy z hormonami i nie było łatwo. Kiedy okazało się, że w końcu jestem w ciąży, skakaliśmy ze szczęścia.

I nic nie zapowiadało rozpadu naszego związku. Od kiedy córka jest już z nami, mąż zmienił się diametralnie. Pod względem opieki nad małą, nie mogę złego słowa powiedzieć, bo Paweł jest naprawdę wspaniałym tatą, ale przestał być wspaniałym mężem, a chyba nie o to chodziło. Ja zaraz po porodzie wróciłam do pracy, ponieważ prowadzę własną firmę i musieliśmy zdecydować się na takie rozwiązanie. Mąż zostaje w domu, a ja wracam do pracy. Po pewnym czasie zauważyłam, że mąż ma dość siedzenia w czterech ścianach, a swoje frustracje wyładowuje na mnie.

x

fot. pixabay.com

Po ciężkiej pracy fizycznej w firmie, musiałam zająć się małą, domem, praniem, sprzątaniem itd. Doprowadzało mnie to do szału. Tak wiem, że nie jestem bez winy – chodziłam zła, niewyspana i zmęczona, a od tego do awantury już krótka droga. Mąż obwinia mnie o wszystko co złe... A ja mam już po prostu wszystkiego dość. Jestem zmęczona tymi kłótniami i awanturami, obwinianiem o wszystko. Staję na głowie, by zarobić, zadbać o dziecko, dom i by wszytko było tak jak wcześniej.

Czyli posprzątane, ugotowane, na weekend zawsze jakieś ciasto, bo mąż uwielbia łakocie, a przede wszystkim domowe ciasta. A gdzie jest mój czas, by pobawić się z dzieckiem czy spędzić z nią trochę czasu? Raz się wyspać czy zrobić coś dla siebie? Czy ja aż tak wiele wymagam? Zawsze najważniejszy był on, dla niego wszystko. A teraz jest Madzia. Przestałam być ważna, doceniana. Kiedyś dla mnie wszystko, a teraz nic! Przestałam być dla niego wyjątkowa. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz mnie przytulił, nie wspominając już o kochaniu...

x

fot. pixabay.com

Zastanawiam się czy warto dalej tkwić w tym, jak dla mnie bezsensownym, związku. Przecież to jest moje życie i chcę być szczęśliwa, chcę również by moje dziecko było szczęśliwe. Myślę o wyprowadzce, bo wiem, że on się nie wyprowadzi. Myślę również, że lepiej zrobić to teraz gdy Madzia jest mała i jeszcze nic nie rozumie, nie musi tego przeżywać. Doszłam do wniosku, że lepiej być samemu, niż tracić czas na związek który i tak nie ma przyszłości.

Czy tylko mnie to spotkało?

Ula

Polecane wideo

Komentarze (38)
Ocena: 4.68 / 5
Anonim (Ocena: 5) 16.05.2016 19:41
Jakbym miała taką sytuację mąż nie chce sprzątać i gotować ok jem w pracy a bałagan mam gdzieś . Zjem kolację idę spać a co Ty zrobisz nic mnie nie obchodzi możesz się awanturowac . Nie będziesz się opiekował dzieckiem ? To zabierze opieka spolwczna i po sprawie :-D a teraz jestem zmeczona daj mi spokój Jak tak ci przeszkadza rusz dupe do roboty i znajdź pracę . Tak bym nagadala
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 23.11.2015 01:20
to co twoj mezulek siedzi w domu i nawet nie posprzata? pogon gada bo sie mu z nierobstwa w glowie poprzestawialo
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 18.11.2015 22:47
Takie jest zycie ktoś musi pracować ,sprzatac ,gotowac ,zajac się dzieckiem ,być dobrym kumplem no i jeszcze seks ,zgadnijcie kim jest ta osoba .Jest była i będzie nic się nie zmienia od lat ,bo faceci to LENIE .
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 18.11.2015 22:05
Napisz odpowiedź......
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 18.11.2015 21:57
Ja musiałam wziąć urósł na pół roku tez mieszkam za granica i na początku była umowa ze ja wezmę trzy miesiące i on trzy miesiące oczywiście ja zmuszona byłam zostać na sześć, proszę mnie tu nie wyzywać od tego ze wyrodna matka. Po prostu niektóre zawody nie pozwalają na tak długi macierzyński bo po jego powrocie niby ma sie prace ale wiele drzwi zamkniętych na zawsze. Niestety pracuje w miejscu gdzie większość to faceci na wyższych pozycjach tylko faceci. W każdym razie czułam sie tak jak twój maź. Miałam dość siedzenia w zamknięciu była to zima bardzo zimna zima a ja z dała od rodziny bez żadnych znajomychz dziećmi czy takich którzy chcieliby mnie odwiedzić naprawdę myślałam ze kota urodzę. Tyle ze ja do tego wszystkiego jeszcze full serwis byłam sprzątanie gotowanie i inne duperele. Powiem wam tyle kiedy wróciłam do pracy to czułam sie jakbym na wakacjach była. Według mnie powinno być 50/50 wszędzie w każdym kraju i związku, to nauczyłoby obojga doceniać druga osobę.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie