Na wstępie zaznaczam, że nie jestem głupią małolatą, której się nudzi i szuka na siłę problemów. Jestem z chłopakiem od ponad dwóch lat. To przecież nie jest dużo, a między nami jest zupełnie inaczej niż na początku. To już nie to samo, nie ma tej namiętności, tej chemii. Dawniej, kiedy tylko o nim pomyślałam, miałam dreszcze, nie mówiąc już o tym co czułam kiedy mnie przytulał albo całował. Teraz, kiedy mnie przytula, nie czuję niczego niesamowitego. Nie wyczekuję już na telefon od niego tak jak dawniej.
Dlaczego tak jest? Czy pomiędzy wszystkimi ludźmi, którzy są ze sobą już jakiś czas zanika ta niesamowita fascynacja sobą? Co będzie za parę lat? Dla mnie bardzo ważna jest ta fascynacja sobą nawzajem. On jest pierwszym moim chłopakiem, pierwszym, który tak dobrze mnie zna, z którym mogę rozmawiać absolutnie o wszystkim. Jest dla mnie bardzo ważny. Jest pierwszym chłopakiem, z którym uprawiam seks. I być może to też jest problemem. Robimy to od 1,5 roku a ja nigdy nie miałam orgazmu.
fot. Unsplash
Ba! Nigdy nawet nie poczułam najmniejszej przyjemności. Zarówno z seksu tradycyjnego jak i oralnego. Nie wiem dlaczego tak jest. To taka jakby blokada psychiczna przed odczuwaniem przyjemności. Być może wzięła się stąd, że on trochę wymusił na mnie nasz pierwszy raz. Bardzo mi ta kwestia przeszkadza. Na pewno bardziej niż jemu, bo oprócz tego, że mówi, że chciałby to zmienić - nic nie robi w tym kierunku. Czujemy się ze sobą bardzo swobodnie i to chyba jest problem, trochę się ze sobą nudzimy.
Kiedy do mnie dzwoni potrafi milczeć nawet godzinę albo niechętnie ze mną gadać i zgrywa zmęczonego albo znudzonego, bo wie, że ja cały czas jestem i nie rozłączę się. Sądzi, że jeśli mnie zdobył, to może teraz zachowywać się jak chce, a ja i tak będę z nim. Kocham go bardzo, ale to już nie jest ten sam człowiek. Chciałabym żeby przy mnie bardziej się starał żebyśmy fajnie razem spędzali czas, żeby było ciekawie, tak jak na początku.
fot. Unsplash
Kiedy do mnie przychodzi, kładzie się na łóżko i po chwili po prostu śpi albo ledwie ze mną rozmawia, bo chce mu się spać. To bardzo mnie od niego odpycha i doprowadza mnie do szału. Dlaczego się już nie stara? Dziewczyny czy Wy też tak miałyście? Czy to jest normalne, że po jakimś czasie ta fascynacja sobą znika i pozostaje miłość z przyzwyczajenia czy po prostu to my nie jesteśmy sobie pisani?
Ale z innym chłopakiem pewnie po jakimś czasie byłoby tak samo...
Aga