W szkołach powinno pokazywać się zdjęcia ofiar aborcji. Prawda musi boleć. Gosia, 18 l.

Może dzięki nim młodzi ludzie zmądrzeją i potępią mordowanie dzieci.
W szkołach powinno pokazywać się zdjęcia ofiar aborcji. Prawda musi boleć. Gosia, 18 l.
fot. Unsplash
23.06.2018

Podobno w Polsce mamy wolność słowa, a młodzi ludzie też mogą mieć swoje zdanie. Nie wydaje mi się. Mnie nie pozwolono na to, żebym przedstawiła swoją opinię i zupełnie nie wiem dlaczego. Skoro na lekcjach mówi się np. o prezerwatywach, to dlaczego nie o tym, jak naprawdę wygląda aborcja? Wydaje mi się, że moi rówieśnicy w ogóle tego nie wiedzą. A jak się ich zapytać, to wszyscy są za, bo przecież kobieta ma prawo decydować o sobie.

Chciałam pokazać im to z innej strony. Przyniosłam ze sobą kilka zdjęć abortowanych dzieci i zawiesiłam je na tablicy w naszej klasie. Było wolne miejsce, więc niczego nie musiałam usuwać. Zaraz zrobiła się afera. Powiem tylko, że byłam na dywaniku u wychowawczyni i dyrektora. Wezwano też moich rodziców. Wszystko dlatego, że pokazałam PRAWDĘ.

Usłyszałam, że szkoła to nie miejsce na takie „manifestacje”. A niby dlaczego nie?!

Zobacz również: LIST: „Zastanawiam się nad aborcją i naprawdę potrzebuję Waszej pomocy! Co powinnam zrobić?”

uczennica

fot. Unsplash

Wydaje mi się, że o takich sprawach trzeba rozmawiać właśnie z młodymi ludźmi. Oni nic nie wiedzą, a później trudno im zmienić zdanie. Pewnie stąd tak wielu Polaków popiera zabijanie dzieci. A skoro aborcja to nic takiego, to dlaczego tak ich oburzają zdjęcia martwych noworodków? Przecież wszędzie słyszymy, że to niewinny zabieg. Dziecka jeszcze nie ma, a matce nic złego się nie dzieje.

Wiedziałam, że te zdjęcia nie przejdą bez komentarza, ale nie spodziewałam się aż takiej histerii. Koledzy z klasy zaczęli mnie wyzywać od psycholek, jeden zerwał większość z tablicy, a resztę ściągnęła nauczycielka. Usłyszałam tylko, że tak nie można. Podobno złamałam regulamin szkoły i jak taki „wybryk” się powtórzy, to mogą mnie nawet wyrzucić.

Szczerze? To tak ważna sprawa, że jestem w stanie nawet zaryzykować. Kto im ma otworzyć oczy, jeśli wszyscy inni się boją?

Zobacz również: LIST: „Chłopak w SMS-ie namawia mnie na aborcję. Wypisał 10 powodów...”

uczennica

fot. Unsplash

Takie zdjęcia są najlepszą metodą, żeby coś się ludziom poprzestawiało w głowach. Gadanie niewiele daje, bo oni zawsze mają jakieś argumenty. A tak? Patrzą na zakrwawione zwłoki i może ruszy ich sumienie. Zorientują się, że to wcale nie jakiś płód, ale dziecko, które mogło żyć. Wiem, że to szokujące, ale inaczej się nie da. Szkoła to dobre miejsce, tak jak każde inne. Dlatego dziwią mnie protesty, kiedy podobne wystawy pokazywane są na ulicach.

A gdzie mają być? W zamkniętych salkach? Tam żaden zwolennik aborcji nie przyjdzie, bo ma już swoją prawdę objawioną. Ludzi trzeba wziąć z zaskoczenia i wstrząsnąć, kiedy w ogóle się tego nie spodziewają. Tyle dobrego, że o mojej akcji zrobiło się w szkole głośno i może kilka osób zobaczy te fotki w Internecie.

Wolności słowa w Polsce już nie ma. Chyba, że dla osób o poglądach lewicowych.

Gosia

Zobacz również: Kogo uratujesz z pożaru? Ten test zdradzi, czy popierasz aborcję

Polecane wideo

Komentarze (33)
Ocena: 5 / 5
gość (Ocena: 5) 13.07.2018 08:12
Ok, wywieszaj co sobie tam chcesz... Ale ktoś inny powinien powiesić zdjęcia okropnie zdeformowanych dzieci, dla których każdy dzień to ból. Zdjęcia ich matek, które cierpią, bo nie mogą im pomóc. Zdjęcia dzieci, które urodziły się z jakąś wadą genetyczną i zmarły w cierpieniu zaraz po porodzie (nie mówiąc już o tym, że cierpiały także przez całą ciążę). Nawet jak wie się już, że dziecko nie ma szans na przeżycie, to nie powinno się ukrócić mu cierpień? A jeśli nie, to dlaczego? Żeby miało ładny, katolicki pogrzeb? Litości, temu dziecku pogrzeb nic nie pomoże, to tylko widzimisię kobiety, która nie miała dość empatii i wyobraźni by wczuć się w los swojego nienarodzonego dziecka. Wiadomo, że takie zdjęcia nie przekonają takiej fanatyczki jak ty, ale i tak powinno je się pokazać, chociaż dla przeciwwagi. P.S. A co myślisz o dziecku bez mózgu ( są takie przypadki)? O którym wiadomo, że po porodzie umrze w męczarniach? Nadal jesteś przeciwniczką aborcji? A gdybyś urodziła się zdeformowana? Nie mogłabyś samodzielnie wstać, o pójściu do łazienki nie wspominając? Nie mogłabyś mówić i wydawała jedynie dźwięki typu Aaaa, Yyyy? Rzecz jasna w chwilach gdy nie wyłabyś z bólu? Miałabyś dodatkowo genetyczną wadę serca i mnóstwo operacji? Nie chciałabyś, żeby matka cię wcześniej usunęła?
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 26.06.2018 00:27
Niektórym bog to chyba zapomniał mozgu z gliny ulepić i zamiast tego pusty łeb wypchal trocinami. Jak mozna byc takim głupim i zawiesić zdjecia martwych niemowlakow i te martwe niemowlaki stawiać na równości z kilkutygodniowa zygota-przecież to trzeba miec sprany religia mózg. Jeszcze troche takie oszołomy beda zamieszczać zdjecia martwych dzieci obok pigułki "po" i innych form antykoncepcji a obok zużytej prezerwatywy beda sie palić znicze
zobacz odpowiedzi (1)
gość (Ocena: 5) 25.06.2018 20:56
Mam niepełnosprawnego męża i nie damy sobie rady z niepełnosprawnym dzieckiem. Jeśli nie daj Boże pojawi się informacja, że dziecko nie będzie zdrowe to mąż od razu powiedział, że on nie chce takiego zycia dla dziecka jakie ma on. Usuniemy. Dla ludzi zdrowych, bez nikogo niepełnosprawnego łatwo jest powiedzieć, że sie zabija.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 25.06.2018 20:23
Chciałam mieć tylko jedno dziecko i mam tylko jedno dziecko-upragnione i ukochane i moge abortowac lub poronic kazdego ploda w UK,ponieważ tutaj aborcja na zyczenie jest legalna do 15tc tyle,ze ja nie mieszkam w KATOPOLANDZIE
zobacz odpowiedzi (4)
gość (Ocena: 5) 25.06.2018 11:44
Mam sparaliżowanego brata - wiem czym "smakuje " opieka nad ciężko chorym dzieckiem. Moja mam urodziła - myślała ze będzie lżej, ja wiem że tak nie jest więc ja gdy będę miała wybór to wybiorę.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie