Od dłuższego czasu zastanawiam się, co się stało z kulturą i dobrymi manierami wśród mężczyzn. Nie chcę uogólniać, bazuję po prostu na tym, co widzę w moim najbliższym otoczeniu. Niby drobiazgi, ale kiedy pojawiają się regularnie, zaczynają mocno doskwierać. Mieszkam drzwi w drzwi z sąsiadem w podobnym wieku do mojego. Pewnie ma 30-parę lat. Widujemy się niemal codziennie na klatce schodowej, a on nigdy nie powie pierwszy „dzień dobry”. Mogłabym przymknąć na to oko raz czy dwa, ale minęło już tyle miesięcy, że zaczęłam się czuć wręcz ignorowana. Najpierw kilka sekund jest cisza, a potem w końcu to ja pierwsza się witam i tak jest za każdym razem.
Zobacz także: On otacza się głównie koleżankami. Powinnam się martwić?
Podobnie w autobusie, jak jadę do pracy. Młodzi chłopcy siedzą z nosami w telefonach i nawet nie pomyślą, by ustąpić miejsca starszej osobie czy kobiecie z dzieckiem. W pracy rzadko kto przepuszcza kobietę pierwszą w drzwiach. Zastanawiam się, czy to tylko moje otoczenie jest takie, czy faktycznie kultura wśród mężczyzn powoli zanika. Może przesadzam, ale coraz częściej mam wrażenie, że stare dobre maniery zwyczajnie przestały istnieć.
Wiktoria