Mam 29 lat, jestem dorosła, samodzielna, mam swoje życie, a jednak czuję się jak dziecko, któremu właśnie zawalił się świat. Moi rodzice są razem od ponad 3 dekad. Byli dla mnie wzorem stabilności, normalności, czegoś pewnego, a teraz… się rozwodzą.
Dowiedziałam się niedawno. Mama zadzwoniła i powiedziała to jednym tchem, bez szczegółów, jakby chciała mieć to z głowy. Tata się nie odzywał, dopiero po czasie zadzwonił, próbując tłumaczyć, że tak czasem bywa i każdy zasługuje na szczęście. Nie powiedział wprost, ale czuję, że w jego życiu pojawiła się inna kobieta. Mówi dziwnie, ukrywa telefon, wycisza rozmowy. Mama też coś wspominała, że to wszystko zaczęło się odkąd znalazł sobie nową znajomą.
Zobacz także: Paulina Smaszcz kąśliwie uderza w Kurzajewskiego: „Syn nie chce nosić jego nazwiska”
Nie umiem sobie z tym poradzić. Mam żal, że tata nie umiał być szczery, że mama musi przez to przechodzić i że wszystko, w co wierzyłam, rozpadło się tak nagle. Mam momenty, w których nie mogę powstrzymać łez, bo czuję się rozdarta między nimi. Mama potrzebuje wsparcia, tata udaje, że wszystko jest w porządku.
Nie sądziłam, że to może boleć tak bardzo, nawet jeśli ma się prawie trzydzieści lat i własne życie.
Agata