Jesteśmy razem ponad rok, od 4 miesięcy mieszkamy wspólnie. Wydawałoby się, że wszystko idzie w dobrym kierunku, ale jest jeden problem. Wciąż nie poznałam jego rodziców.
Nie chodzi o to, że nie miałam okazji. Wielokrotnie pytałam, czy pojedziemy razem do jego rodzinnego domu, czy może chcieliby wpaść do nas na kawę. On za każdym razem zmienia temat, mówi, że jeszcze przyjdzie na to czas, albo że jego mama jest „specyficzna” i lepiej nie przyspieszać spraw. Staram się nie naciskać, ale z każdą kolejną odmową czuję się coraz dziwniej. Jakby się mnie wstydził albo coś przede mną ukrywał.
Zobacz także: Rodzice chcą, żebym została blisko, ale ja marzę o ucieczce
Zaczęłam się zastanawiać, dlaczego dobrze znam jego przyjaciół, kolegów z pracy, a nawet byłą dziewczynę, z którą nadal ma kontakt, a rodzice wciąż pozostają dla mnie „tematem tabu”. Nie potrafię tego zignorować, mimo że w innych kwestiach wszystko układa się świetnie. Ten cień niepokoju wciąż siedzi mi z tyłu głowy.
Aga