Rodzice chcą, żebym została blisko, ale ja marzę o ucieczce

„Mama i tata otwarcie mówią, że liczą na to, że zostanę w rodzinnej miejscowości”.
Rodzice chcą, żebym została blisko, ale ja marzę o ucieczce
Fot. Pexels
10.06.2025

Zawsze byłam dobrą córką. Taką, na którą można liczyć i która nie stawia się, nie wychodzi z domu bez słowa, nie robi problemów. Zawsze ułożona, pomocna, grzeczna. Rodzice nigdy nie musieli się mnie wstydzić. Byłam powodem do dumy, studiowałam, pracuję, nie narzekam, ale to wszystko ma swoją cenę. Od lat czuję, że moje życie nie należy do mnie. Każda moja decyzja musi być zgodna z tym, czego oczekują moi rodzice. A oni oczekują tylko jednego: żebym została blisko nich.

Zobacz także: Kocham partnera, ale coraz mniej go lubię

Mama i tata otwarcie mówią, że liczą na to, że zostanę w rodzinnej miejscowości. Chcą mnie „pod ręką” do pomocy, wspólnych niedziel, przyszłej opieki, tego, bym przejęła dom, który budowali całe życie. Ich wizja mojego życia jest prosta. Spokojna praca w pobliżu, mąż „tutejszy”, dziecko, które też będzie chodzić do tej samej szkoły co ja. Tylko że ja wcale tego nie chcę. Od dawna marzę o czymś więcej. O wyjeździe, nowym mieście, pracy, która mnie rozwinie, ludziach, którzy mają inne spojrzenie na świat. Marzę o wolności, której tu nigdy nie poczułam.

Za każdym razem, gdy poruszam temat wyprowadzki, spotykam się z milczeniem lub wyrzutami. „A co z nami?”, „Kto nam pomoże, jak zachorujemy?”, „Chcesz zostawić dom, rodzinę, korzenie?”. Czuję się winna, jakbym miała ich porzucić. Przecież nie chcę zrywać kontaktu, po prostu chcę mieć swoje życie. W głowie ciągle słyszę pytanie, czy naprawdę muszę wybierać między lojalnością a szczęściem?

Chciałabym usłyszeć, że nie jestem egoistką, tylko młodą kobietą, która ma prawo iść własną drogą. Nawet jeśli ta droga zaczyna się od ucieczki.

Ewelina

Kim jest żona Piotra Zielińskiego? Laura stawia na rodzinę, nie na show-biznes
Kim jest żona Piotra Zielińskiego? Laura stawia na rodzinę, nie na show-biznes - zdjęcie 1
Komentarze (17)
Ocena: 3.59 / 5
gość (Ocena: 5) 14.06.2025 19:18
Masz rpdzicow pieprzonych egoistow. Liczy sie tylko ich dobro, nie Twoje. Nie zastanawiaj sie ani chwile, mysl o swoim zyciu.
odpowiedz
Katarzyna (Ocena: 5) 10.06.2025 16:20
Też mieszkałam tak z 13 lat poza miejscem urodzenia i stałego zameldowania, ale z racji tego że do naszego domu rodzinnego wprowadziły się dwie chore babcie (zmarły w wieku ok.90 lat), miałam dosyć starych rodziców (ojciec zmarł) a teraz została sama matka, to wiem że nawet jak gdzieś wyjadę to tak żeby w każdej chwili móc wrócić i się nią zająć. Dorastałam miedzy starcami, miedzy starcami upłynęła moja młodość, więc się przyzwyczaiłam do pogrzebowego charakteru mojego życia.
zobacz odpowiedzi (1)
ola (Ocena: 5) 10.06.2025 08:36
Uciekaj!!
zobacz odpowiedzi (1)
gość (Ocena: 3) 10.06.2025 08:30
Nie jesteś niczyją własnością i masz prawo o sobie decydować. Ale z tego co piszesz, jesteś jedynaczką, a rodzice są dość wiekowi. I musisz się liczyć z tym, że będą potrzebowali pomocy, nawet jeśli na razie wyolbrzymiają problemy czy są hipochondrykami.
zobacz odpowiedzi (2)
gość (Ocena: 1) 10.06.2025 07:35
Powinnaś wypierdaulać w podskokach.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 10.06.2025 07:21
I stąd właśnie biorą się te "elity" co głosują na lewicę albo na Platformę. Wyjedzie do dużego miasta, będzie tyrać w korpo, zamiast obiadu będzie wielka dama jadła lancz, zamiast męża będzie konkubent, zamiast dziecka psiecko i do starości będzie spłacać kredyt na mieszkanie. A co toz wojna jakaś jest że musisz iść na jakieś wygnanie? Po co ci fruwać po świecie w pogoni za jakimś wyimaginowanym rozwojem? Siedź tam gdzie się urodziłaś, tam masz dom, tam masz korzenie, tam masz bliskich.
zobacz odpowiedzi (6)
gość (Ocena: 5) 10.06.2025 05:20
O, super, czyli plan był jasny: wychować sobie darmową służącą na stare lata. Życie masz jedno, rób tak, byś potem żałowała jak najmniej.
odpowiedz
Polecane dla Ciebie