Od kilku tygodni dostaję dziwne listy od kogoś, kogo nie znam. Nie są to typowe wiadomości, raczej krótkie notatki pisane na komputerze, bez podpisu i bez nadawcy.
Na początku pomyślałam, że to żart. Pierwszy list zawierał tylko dwa zdania. „Zrób to dziś wieczorem. Będzie łatwiej”. Nie wiedziałam, o co chodzi, więc go wyrzuciłam. Kolejny przyszedł tydzień później. „Dziś nie patrz w lustro między 22:00 a 23:00”. Pomyślałam, że może ktoś mnie obserwuje albo robi sobie ze mnie żarty.
Zobacz także: Moja teściowa wchodzi bez pukania i uważa, że to normalne
Z każdym kolejnym listem prośby stają się coraz bardziej osobliwe. „Wyciągnij z szuflady przedmiot, o którym zapomniałaś. On będzie potrzebny”. Nie wiem, kto za tym stoi ani czego chce. Nie ma w tych wiadomościach agresji, ale są... niepokojące. Mam wrażenie, że jestem częścią jakiejś gry, w której nie znam zasad.
Tak jak wspomniałam, pierwszy list wyrzuciłam, dwa kolejne zachowałam. Zaczynam się zastanawiać, czy powinnam to zgłosić na policję, ale pewnie zostałabym wyśmiana. Może któryś z moich eks robi sobie ze mnie żarty? Żaden nie wyglądał na psychopatę, ale różnie w życiu bywa. Jeśli dowiem się, że to ktoś z moich znajomych mnie wkręca, będę wściekła. Naprawdę czuję niepokój przez te listy.
Lilka