Tata zmarł 7 lat temu. Mama długo była sama, ale potem weszła w nowy związek. Rozpadł się po dwóch latach. Teraz ma nowego partnera i szczerze mówiąc, nie przepadam za nim. Nie chodzi o to, że jest złym człowiekiem. Po prostu coś mi w nim nie pasuje. Nie czuję się przy nim swobodnie, jego obecność mnie drażni, a do tego mam wrażenie, że jego intencje nie są do końca szczere. Może to tylko moje uprzedzenie, ale nie potrafię się do niego przekonać.
Zobacz także: Partner karze mnie ciszą. Nie odzywa się już tydzień
Mama wydaje się przy nim szczęśliwa, a ja nie chcę jej sprawiać przykrości, ale trudno mi ukryć, że nie pałam do niego sympatią. Zastanawiam się, czy powinnam o tym otwarcie porozmawiać z mamą, czy lepiej zachować swoje odczucia dla siebie i spróbować się jakoś dostosować. Nie chcę niszczyć jej relacji, ale jednocześnie nie chcę udawać, że wszystko jest w porządku, kiedy wcale tak nie jest.
Powinnam dać mu szansę, nawet jeśli instynkt podpowiada mi, że coś mi w nim nie pasuje? Jak znaleźć balans między własnymi uczuciami a szczęściem mamy?
Pozdrawiam,
Aneta