Zostałam awansowana, ale nie czuję, że na to zasłużyłam

Boję się, że ktoś w końcu powie: „Ona się do tego nie nadaje”.
Zostałam awansowana, ale nie czuję, że na to zasłużyłam
Fot. Pexels
29.01.2025

Niedawno dostałam awans, coś, na co teoretycznie czekałam od dawna. Powinnam się cieszyć, być dumna z siebie i świętować, ale zamiast tego towarzyszy mi poczucie niepewności i strachu, że nie jestem wystarczająco dobra.

Od kilku lat pracuję w tej samej firmie, zaczynałam od najniższego stanowiska i stopniowo szłam w górę. Zawsze uważałam, że aby coś osiągnąć, trzeba dać z siebie sto procent, i tak właśnie robiłam. Przychodziłam wcześniej, wychodziłam później, brałam na siebie dodatkowe zadania. I nagle to się stało, mój szef zaprosił mnie na rozmowę i oznajmił, że dostaję awans na kierownicze stanowisko. Pogratulował mi, powiedział, że od dawna widzi moje zaangażowanie i uważa, że świetnie sobie poradzę.

Zobacz także: Dostałam zaproszenie na pierwszą randkę… do jego domu

Problem w tym, że ja sama w to nie wierzę. Od chwili, gdy to ogłosił, czuję się, jakbym oszukiwała wszystkich wokół. Mam wrażenie, że nie jestem tak kompetentna, jak mi się wydawało, a ludzie dookoła niedługo się zorientują, że popełnili błąd. Każdego dnia zastanawiam się, czy nie ma wokół mnie kogoś, kto bardziej zasługuje na to miejsce, kto byłby bardziej charyzmatyczny, pewniejszy siebie, bardziej naturalny w roli lidera. Ja nie czuję się liderką, po prostu zawsze robiłam swoje.

Co gorsza, moi współpracownicy zaczęli traktować mnie inaczej. Już nie jestem „jedną z nich”, widzę dystans, który się pojawił. Nie wiem, jak budować autorytet, kiedy sama siebie nie postrzegam jako osoby, która powinna kogoś prowadzić. Boję się podejmowania decyzji, które mogą mieć wpływ na cały zespół. Boję się, że ktoś w końcu powie: „Ona się do tego nie nadaje”.

Zaczęłam się zastanawiać, czy to, co czuję, to syndrom oszusta. Czytałam o nim, bo dotyka podobno wielu kobiet, które osiągają sukcesy, ale zamiast się nimi cieszyć, zaczynają wątpić w swoje umiejętności.

Nie chcę nikomu mówić, że tak się czuję, bo boję się, że wyjdę na niepewną siebie osobę. Czy ktoś z Was miał kiedyś podobne emocje po awansie? To minie samo?

Nina

Polecane wideo

Jak mieszka Jerzy Owsiak? W apartamencie dominują jasne barwy i...
Jak mieszka Jerzy Owsiak? W apartamencie dominują jasne barwy i... - zdjęcie 1
Komentarze (3)
Ocena: 5 / 5
gość (Ocena: 5) 29.01.2025 09:54
Opisane zjawisko nie ma NIC WSPÓLNEGO z płcią. Po prostu, ignoranci uważają się za nie wiadomo kogo, a fachowcy sami zaniżają swoje kompetencje. Ale faktycznie wygląda na to, że powodem awansu w twoim przypadku było korposzczurzenie po godzinach, a nie wiedza czy umiejętności.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 29.01.2025 08:37
Nooo to teraz na wyższym stanowisku nie wystarczy bycie poświęcającym się pracy Polakiem robakiem robotem. Tutaj trzeba już coś umieć. Albo się zaczniesz uczyc albo mogą cię zwolnić bo tu już na niższy szczebel nie wiadomo czy wrócisz.
odpowiedz
Katarzyna (Ocena: 5) 29.01.2025 00:55
Może to nie jest „syndrom oszusta” tylko wewnętrzne odczucie ukazujące prawdę sytuacji? Dlaczego do własnych odczuć psychologowie dorabiają ideologie, które mają zaprzeczać rzeczywistym i odczuwalnym stanom oddającym racjonalny osąd wewnętrznego ja? Kto zna nas lepiej od nas samych? Bohaterka nadrabiała skrupulatnością braki jakie u siebie widziała a teraz się boi, bo wie że gdy to wyjdzie na jaw nie będzie miała szans powrotu na niższe stanowisko tylko czekać będzie na nią zwolnienie.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie