Poznałam chłopaka na Tinderze. Teraz widzę, że od początku było zbyt idealnie. Przystojny, inteligentny, poważny, tematy do rozmów się nie kończyły. Po kilku dniach pisania umówiliśmy się na kawę. Spotkanie przebiegło świetnie, podobnie jak trzy czy cztery kolejne. Zaczęłam myśleć, że być może znalazłam kogoś, kto mógłby stać się dla mnie kimś naprawdę ważnym.
Nie mam Instagrama, ale z konta przyjaciółki zajrzałam na jego profil. W opisie nie było nic podejrzanego, ale gdy przeglądałam zdjęcia, na których jest oznaczony, zauważyłam, że na niektórych pojawia się ta sama dziewczyna. Początkowo sądziłam, że to może siostra albo przyjaciółka, ale komentarze pod zdjęciami nie pozostawiały wątpliwości. To jego partnerka.
Zobacz także: Mój facet powiedział mi, z kim spotykał się przede mną. Przeżyłam szok
Byłam w szoku. Gdy zapytałam go wprost, potwierdził, że ma dziewczynę, ale dodał, że to skomplikowane i że ich związek nie układa się najlepiej. Tłumaczył się, że na Tindera zalogował się z ciekawości i że nie chciał mnie skrzywdzić.
Czuję się oszukana i zastanawiam się, dlaczego nie powiedział mi o tym od razu. Gdybym wiedziała, że jest zajęty, nigdy nie zgodziłabym się na te spotkania. Teraz mam mieszane uczucia. Zastanawiam się, czy rzeczywiście jego relacja z dziewczyną jest tak „skomplikowana”, jak mówi, i czy istnieje szansa na coś więcej między nami. Pewnie oszukuje nas obie, a ja jestem naiwna.
Dorota