Nie wiem, jak poradzić sobie z problemem, który narasta od dłuższego czasu. Dotyczy on relacji z rodziną mojego partnera, która nieustannie ingeruje w nasze sprawy i niszczy nasz spokój.
Od samego początku nasz związek był przez nich bacznie obserwowany. Na początku myślałam, że to zwykła troska, ale z czasem zaczęłam odczuwać coraz większy nacisk. Teściowie i siostra mojego partnera stale komentują nasze decyzje. Często słyszę, że powinniśmy coś robić inaczej i że tak się nie postępuje. Zaczęłam się czuć jak dziecko, które musi się z wszystkiego tłumaczyć.
Największym problemem jest to, że mój partner często nie widzi w ich zachowaniu niczego złego. Twierdzi, że jego rodzina po prostu się o nas martwi i chce pomóc. Niestety, ja odbieram to jako brak szacunku dla naszej autonomii i przekraczanie granic. Kiedy próbuję o tym rozmawiać, słyszę, że przesadzam lub niepotrzebnie się denerwuję.
Zobacz także: Chłopak nie okazuje mi już żadnych uczuć
Kulminacja nastąpiła niedawno, gdy teściowie bez zapowiedzi pojawili się w naszym domu, by sprawdzić, czy sobie radzimy z porządkami przed świętami. Byłam zszokowana i poczułam, że moje granice zostały całkowicie zignorowane. To był moment, w którym zdałam sobie sprawę, że jeśli nic nie zrobię, ta sytuacja będzie się tylko pogarszać.
Nie chcę konfliktów, ale też nie mogę dłużej żyć w poczuciu, że moje zdanie się nie liczy.
Nina