Dłużej nie dam rady dusić tego w sobie. Od pewnego czasu mam problem z moją najlepszą przyjaciółką i nie wiem, jak sobie z tym poradzić. Znamy się od prawie 10 lat, zawsze byłyśmy sobie bardzo bliskie, ale ostatnio nasze relacje stają się coraz bardziej napięte. Powodem jest... moje własne zdanie, nad którym ostatnio intensywnie pracuję. Wiem jak to brzmi, ale to prawda.
Kiedy wyrażam opinię, która różni się od poglądów mojej przyjaciółki, kończy się to jej złością, obrażaniem się albo cichymi dniami. Próbowałam z nią o tym porozmawiać, ale zwykle słyszę, że „to ja przesadzam” albo że „niedługo nie będzie ze mną o czym rozmawiać”. Czuję się ignorowana, jakby moje przekonania nie miały żadnej wartości.
Zobacz także: Czy oświadczyć się partnerowi? On z tym zwleka…
Mam wrażenie, że tracę siebie w tej przyjaźni. Nie mogę wiecznie zgadzać się na wszystko, tylko po to, żeby uniknąć jej złości. Wiem, że kompromisy są ważne, ale przecież obie strony powinny się liczyć. Tymczasem ja mam wrażenie, że moje potrzeby są na ostatnim miejscu, a jej humor decyduje o wszystkim. To dla mnie bolesne, bo zależy mi na naszej relacji, ale nie wiem, jak długo jeszcze dam radę.
Jak we wszystkim się zgadzamy to jest między nami super. Żartujemy, wygłupiamy się. Ale kiedy ona o coś mnie pyta, a ja mam inne zdanie, zaczyna boleć mnie brzuch, bo wiem, że czeka mnie konfrontacja. To nie jest normalne.
Dagmara